Ola Kwaśniewska zniknęła z dnia na dzień. Opowiedziała o traumie, jaką przeżyła, gdy jej nie było w mediach. Aż smutno czytać
Aleksandra Kwaśniewska ukończyła psychologię na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Od najmłodszych lat była zainteresowaniem mediów. Wszystko to ze względu na fakt, że była córką prezydenta Polski. Reporterzy śledzili każdy jej ruch. Dochodziło do sytuacji, że stali godzinami pod jej mieszkaniem i próbowali podejrzeć przez okno, co się dzieję. Kobieta przez wiele lat nie podciągała rolet i żyła jak w klatce.
Zadebiutowała w telewizji w roku 2006. Przyjęła wtedy zaproszenie do Tańca z Gwiazdami, w którym zajęła 2. miejsce. W kolejnej odsłonie show prowadziła kulisy programu. Po tym nie musiała długo czekać na kolejne propozycje. Przeprowadzała wywiady dla dwutygodnika Viva!, z mamą prowadziła program Matki i córki, czyli rodzinny galimatias, a także miała swoją audycję w radiu Planeta FM.
Kuba Badach o powrocie żony do pracy w mediach
Aleksandra postanowiła w pewnym momencie odciąć się od show-biznesu. Na szczęście nie pozostawiła fanów samych sobie. Regularnie komunikowała się z nimi za pomocą Instagrama, na którym zebrała prawie 230 tysięcy obserwatorów. Na początku tego roku postanowiła przyjąć propozycję pracy w roli prowadzącej, w programie Miasto Kobiet. Jej mąż Kuba Badach nie ukrywał, że właśnie na taką propozycję jego żona czekała przez lata:
Dostawała sporo różnych propozycji, ale zawsze mi powtarzała, że jedyne co interesowałoby ją w telewizji, to właśnie program tego typu. I teraz to się wydarzyło! My sobie tutaj rozmawiamy, a ona właśnie kręci kolejny odcinek „Miasta kobiet”. I znowu – wszystko wydarzyło się w sposób naturalny, w odpowiednim tempie, bez żadnego ciśnienia, bez podszeptywania. Po prostu – zdradził w rozmowie z Plejadą.
Kwaśniewska zdradziła prawdziwy powód odejścia z show-biznesu
W niedawnej rozmowie z Żurnalistą Aleksandra postanowiła się nieco otworzyć. Opowiedziała o tym, jak wyglądało jej życie, kiedy była na świeczniku. Zdradziła, że odchodząc, próbowała odkleić od siebie łatkę celebrytki:
Zobacz, na ile lat ja musiałam zniknąć, żeby się odkleiło. Zobacz, ile mnie nie było. Ja byłam przez tyle lat konsekwentna w odmawianiu wszelkich zaproszeń, ja się już nie pojawiałam nigdzie. Ja de facto zniknęłam z tego światka show-biznesowego, a i tak jestem tak określana.
40-latka pochwaliła się, jakie propozycje otrzymała:
Naprawdę miałam propozycję od wszystkich możliwych show celebryckich. Wszystkich tych Azji Express, Agentów, po ileś razy się do mnie odzywali z każdą z tych propozycji, a przystałam dopiero na Mieście Kobiet, gdzie jestem dziennikarką w programie publicystycznym. Mimo to… celebrytka.
Dziennikarka przyznała, że określenie celebrytka sprawiło, że zdecydowała się odciąć od show-biznesu i po latach wrócić, by zacząć na nowo. Pochwalacie taką decyzję?
