Kurdej-Szatan o przygotowaniach do porodu: "Zazdroszczę Ani Lewandowskiej". I wcale nie chodzi o sylwetkę
Barbara Kurdej-Szatan już za chwilę ponownie zostanie mamą. Na początku września aktorka i jej mąż powitają na świecie swojego synka. Na początku gwiazda przez długi czas nie informowała o swoim odmiennym stanie. Dopiero gdy jej ciąża wkroczyła w bezpieczny okres, ogłosiła fanom radosną nowinę. W mediach społecznościowych pojawiło się wtedy pierwsze zdjęcie jej mocno zaokrąglonego brzuszka. Od tamtego momentu ciąża aktorki nie jest już tematem tabu.
Przyszła mama i jej mąż Rafał bardzo chętnie rozmawiają o oczekiwaniu na nowego członka rodziny. Małżonkowie co jakiś czas zdradzają kolejne szczegóły tego wyjątkowego wydarzenia. Wiadomo już jakie imię rodzina wybrała dla chłopca.
Zdradziłam imię, faktycznie chodziło o Henryka, ale my to imię wybraliśmy już w marcu. Potem się okazało, że same Heńki się rodzą. Nasza córka się bardzo buntuje, kiedy wymyślamy inne imię. Ona je wybrała. Będzie Hania i Henio – powiedziała w rozmowie z „Plotkiem”.
Aktorka do samego końca ciąży stara się być aktywna. Pojawia się na różnego rodzaju branżowych wydarzeniach i bardzo intensywnie działa na Instagramie. Chętnie udziela również wywiadów. W swoim ostatnim wywiadzie dla magazynu Flesz gwiazda zdradziła, jak razem z mężem przygotowują się na powitanie małego Henia.
Barbara Kurdej-Szatan o przygotowaniach do porodu
Basia i Rafał są już doświadczonymi rodzicami. Ich starsza córeczka Hania ma 8 lat. Dla małżonków zatem pojawienie się w domu noworodka nie będzie pierwszyzną. O tym, jak wyglądają przygotowania do dnia narodzin, przyszła mama opowiedziała w magazynie Flesz.
Razem z mężem mamy takie natury, że pewne sprawy zostawiamy na ostatnią chwilę. Jesteśmy doświadczonymi rodzicami i wiemy, że na początku maluszek niewiele potrzebuje. Dlatego dopiero niedawno zamówiliśmy najbardziej potrzebne rzeczy: trochę ubrań, wózek i specjalne malutkie łóżeczko. Na razie synek będzie mieszkał z nami w sypialni, tuż obok małżeńskiego łóżka. Gdy trzeba będzie go nakarmić w nocy, wystarczy opuścić ściankę łóżeczka i już można przytulić maleństwo do piersi. Wydaje mi się, że to bardzo praktyczne rozwiązanie.
Okazuje się, że pierwszy poród aktorki nie należał do najłatwiejszych. Tym razem gwiazda ma nadzieję, że wszystko będzie przebiegało tak sprawnie, jak w przypadku Ani Lewandowskiej.
Pamiętam, że Hanię rodziłam w szpitalu przez 12 godzin. A wcześniej, zanim zdecydowaliśmy się przyjechać na izbę przyjęć, przez jakieś 4 godziny czułam skurcze przedporodowe. Jak będzie tym razem? Czas pokaże. Zazdroszczę Ani Lewandowskiej, że rodziła drugą córkę Laurę tylko 30 minut. Ze mną może być inaczej, obawiam się, że moje ciało mogło zapomnieć przez osiem lat, jak to jest rodzić. A może się mylę, może to kompletnie nie ma znaczenia.
