NewsyKuba Wojewódzki o przyjaźni, nie tylko w show-biznesie

Kuba Wojewódzki o przyjaźni, nie tylko w show-biznesie

Fotografia: ONS
Fotografia: ONS
Paula
27.10.2014 12:16

A wrogowie też się przydają. Dlaczego?

Konsekwencja niektórych w opowiadaniu o tym, jak bardzo jestem samotny, chyba najdobitniej świadczy o tym, że są moimi przyjaciółmi. Tylko jeszcze o tym nie wiedzą. No bo jak wytłumaczyć taką głęboką troskę o katalog moich relacji z innymi? Podobno cnotę i jakość swoich przyjaciół można wypróbować wyłącznie w niedoli, a ja unikam stanu niedoli. Przyjaźń jest dla mnie słowem z listy słów mocno ekskluzywnych. Nie wycieram go po gazetach, bankietach czy wywiadach. Warszawa jest pełna przyjaciół, ale jak Darek Krupa zabija kogoś na pasach, to szybko się wyludnia... Boję się ludzi, którzy tak ochoczo drą ryja, ilu to mają przyjaciół. Jeśli siedzenie na placu Zbawiciela i patrzenie, czy inni nas widzą, jest aktem przyjaźni, to ja wolę być sam - powiedział w wywiadzie dla Gazeta.pl.

A jakie są relacje dziennikarza z Michałem Figurskim? Przyjaźń? Partnerstwo? Koleżeństwo?

Zawsze uważałem, że mówienie o przyjaźni w czasie przeszłym automatycznie redefiniuje tę relację. Wydawało mi się kiedyś, że przyjaźnię się z Szymonem Majewskim, Michałem Figurskim czy Andrzejem Saramonowiczem. Ale widocznie oni przyjaźnili się ze mną mniej. Ale zawsze będę to powtarzał. Ja jestem trudny do przyjaźnienia się. Nowotworem przyjaźni w show-biznesie jest rywalizacja. O sukces, sławę, kobiety. Nie znam tego z tomiku aforyzmów, a niestety z doświadczenia. (…) Michał był najlepszym partnerem radiowym, jakiego kiedykolwiek miałem. To fajny, wyzwolony łobuz, który nie wiedzieć czemu, próbuje się teraz odżegnać od wszystkich swoich atutów. Powinien zostać sobą, bo wszyscy inni są już zajęci. Cieszę się, że wrócił do radia, mam nadzieję, że nie spokorniał. Olga Bołądź powiedziała mi kiedyś słowa, które noszę w sercu jak ateistyczny medalik: „Będąc indywidualistą, trzeba mieć odwagę ponosić konsekwencje indywidualizmu”. Dziś ponosimy je z Michałem oddzielnie - wyznał.

To z kim Kuba lubi się bardziej, niż z innymi i kogo szczególnie ceni?

Bardzo cenię i lubię Marka Kondrata, Agnieszkę Chylińską, Jana Nowickiego, Jacka Cygana, Olę Kwaśniewską, Elę Zapendowską, Piotra Banacha, Michała Żebrowskiego, Anię Cieślak, Olę Hamkało, Czesława Mozila, Ewę Farną. Cieszę się, że z kontaktów zawodowych przeszliśmy do relacji prywatnych. Ta lista jest dosyć długa, a wymienianie ludzi, których szanuję, jest dosyć śmieszne. Bo szanuję wszystkich - powiedział.

Kuba Wojewódzki w swoich programach - i w talk show w TVN, i w Rock Radio - często zadaje gwiazdom polskiego show-biznesu niewygodne pytania, których nie zadają inni.

Często prowokuje, wydobywa na światło dzienne wady i małostkowość Polaków, co nie wszystkim się podoba. Żarty, sytuacje i zachowania były już oceniane przez Radę Etyki Mediów, a nawet prokuraturę. Kuba Wojewódzki ma wrogów. A co on na to?

Nigdy tego nie ukrywałem - lubię mieć wrogów. Tylko totalne, półprzezroczyste miernoty nie mają wrogów. Może to chore, może niezrozumiałe, może dziwaczne, ale jest moje. Wobec świata, jaki mnie otacza, przyjmuję taką ocenę, że komplementem jest posiadanie wrogów. To znaczy, że nie zlepiasz się z tendencją zacierania granic świata, który jest akceptowalny, i świata, który jest do dupy. Show-biznes, Kościół, media czy polityka to świat wielkich namiętności, profitów, ale i licznych kłamstw, bełkotu i dróg na skróty. Nie dogaduję się z takimi wyborami. Ot, i cała recepta na fajnego wroga. Milczenie, gdy powinno się reagować, nazywamy tchórzostwem. Ja reaguję ironią, bo to jest mój język opisywania świata. Jak radna PiS chce aresztować osiołki w poznańskim zoo, bo zbyt radośnie kopulują, to ja się czuję, jakby mi ktoś chciał aresztować mózg. Jeśli jednak ktoś mój humor traktuje jak kij bejsbolowy na swoją głowę, to ja mu serdecznie współczuję - cytuje wypowiedź gwiazdy portal Gazeta.pl.
Fotografia: AKPA
Fotografia: AKPA
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także