Z księciem Harrym po śmierci księżnej Diany dzieje się coś złego. Koszmar sprzed lat powraca
Śmierć księżnej Diany wstrząsnęła całym światem, ale najbardziej odbiła się na jej najbliższych. Rozdzierające serca nagranie, na którym książę William i książę Harry idą w towarzystwie dziadka, ojca i wuja za trumną zmarłej matki, do tej pory robi ogromne wrażenie, choć od wypadku minęło 21 lat. Skutki tego okropnego wydarzenia wciąż prześladują synów Królowej Ludzkich Serc.
Królewska ekspertka, Angela Levine wyjawiła niedawno, że książę Harry wciąż zmaga się z następstwami śmierci matki. W najnowszej książce biograficznej o księciu – Harry. Conversations with the Prince, Levine wyjawiła, że młody arystokrata wciąż czuje się czasem zagubiony i potrzebuje zapewnienia, że śmierć matki nie była jego winą.
Według ekspertów od mowy ciała, w gestach i sposobie poruszania się Harry'ego wciąż widać napięcie, smutek i słabość, które pozostały w nim po tym okropnym dniu:
To jest ta część, która sprawiła, że dla wielu ludzi stał się bliski, niezależnie od wieku i osobowości i prawdopodobnie dlatego Meghan Markle czuje, że musi mu nieco matkować – wyznała.
Harry miał jedynie 12 lat, gdy księżna Diana zginęła w paryskim tunelu. Okrutne królewskie tradycje, które zmusiły go do pójścia za jej trumną zostawiły na delikatnej psychice dziecka rysy, z którymi zmaga się jako dorosły mężczyzna:
Przez lata ukrywał swoje emocje przed ludźmi. "Byłem typowym dwudziestolatkiem, dwudziestopięciolatkiem, biegającym dookoła i krzyczącym, że życie jest piękne, jest cudownie", mówił. Potrafił pomóc innym ludziom, ale nie sobie. Przez lata czuł, że jest na granicy kompletnego załamania nerwowego. Wiedział, że coś jest nie tak, ale nie wiedział co – wyjawiła
Miejmy nadzieję, że u boku Meghan znajdzie wreszcie spokój.
