William i Harry w żałobie. Zmarł ich 36‑letni przyjaciel. Tragedia zbliży braci do siebie?
Nie ma wątpliwości, że decyzja księcia Harry’ego i Meghan Markle o wycofaniu się z rodziny królewskiej mocno obciążyła relacje między braćmi. W wywiadzie udzielonym w październiku, na kilka miesięcy przed ogłoszeniem decyzji o wyprowadzce z pałacu, książę Sussexu powiedział twórcom dokumentu o swojej wizycie w Afryce, że on i jego starszy brat byli na różnych ścieżkach.
Moment odejścia Harry'ego stał się ciosem dla Williama, który od zawsze opiekował się swoim bratem. Od tej chwili pomiędzy nimi nie było najlepiej, jednak ostatnie wydarzenia mogą przyczynić się do tego, że w końcu zliżą się do siebie. Co takiego się wydarzyło?
William i Harry w żałobie. Czy tragedia zbliży braci?
Ryan Cartwright, to kolega z wojska, który razem z Williamem i Harrym służył w tym samym czasie w pułku kawalerii Blues and Royals. Niestety zmarł on w wyniku zarażenia koronawirusem. Przegrał walkę z chorobą w poniedziałek, 27 kwietnia. Mężczyzna osierocił kilkuletnią córkę. Miał zaledwie 36 lat.
Według Daily Mail Ryan najprawdopodobniej nie miał żadnych chorób współistniejących. Tym bardziej jego śmierć jest niezwykle szokująca.
Cartwright miał okazję służyć w szóstym pułku kawalerii. Przez cztery lata przebywał na misji w Bośni i Hercegowinie. Po odejściu ze służby pracował jako kierowca ciężarówki. W mediach społecznościowych często podkreślał, że mimo szalejącej pandemii koronawirusa, nie może zostać w domu. Wciąż musi wykonywać swoją pracę. Jak piszą jego koledzy – Ryan był naprawdę wartościowym człowiekiem:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=231546044792535&set=a.103802554233552&type=3
Dodajmy, że pandemia koronawirusa w Wielkiej Brytanii przyczyniła się do śmierci 21 tys. osób. Największą umieralność odnotowano w drugim tygodniu kwietnia. W ostatnich dniach liczba śmiertelnych przypadków sięga od 350 do nawet 820.