Wnuczka pożegnała Krzysztofa Kowalewskiego i pokazała wspólne zdjęcia. Nie znała polskiego, ale połączyła ich szczególna więź
Krzysztof Kowalewski nie żyje – te smutne wieści zelektryzowały media w sobotę, 6 lutego. Aktor, który ma na swoim koncie wiele wybitnych ról, zmarł w wieku 83 lat. Zmagał się z chorobą i niestety przegrał walkę o życie, choć jak napisała w poruszającym serce wpisie jego żona, Agnieszka Suchora, do tej pory mu się to nie zdarzało:
Najdroższy Najwspanialszy Najczulszy nie przegrał żadnej walki!
Wybitnego kolegę, pożegnali także koledzy z branży. Nie brakuje wpisów rozrywających serce, pokazujących aktora, jako nie tylko wybitnego artystę, ale także dobrego, skromnego człowieka:
Był aktorem biologicznym. (...) Nigdy nie gwiazdorzył – wspominał go w DDTVN Emilian Kamiński.
Podkreślił, że każdy epizod w wykonaniu Kowalewskiego zapadał widzom w pamięć. Wśród pożegnań nie zabrakło także tego od jego wnuczki, Sachy. Co napisała?
Wnuczka Krzysztofa Kowalewskiego żegna dziadka
Aktor przez ostatnie 20 lat był związany z Agnieszką Suchorą, z którą ma córkę Gabrielę. Jednak zanim było im dane być razem, Kowalewski miał już za sobą kilka związków. Po raz pierwszy ożenił się latach 60. z kubańską tancerką, Vivian Rodriguez. Poznali się w warszawskim klubie SPATiF.
Nasz romans był płomienny – wspominał kiedyś aktor.
Owocem ich namiętności jest Wiktor. Kowalewski przyznawał w wywiadach, że dla syna nie okazał się najlepszym ojcem.
Nie byłem gotowy na bycie ojcem. Tym bardziej że właśnie zaczynało mi się powoli układać w zawodzie. Odnosiłem pierwsze sukcesy. Dziecko się jakoś w tym wszystkim nie mieściło – mówił.
Małżeństwo się rozpadło, a aktor na kilka lat stracił kontakt z synem. Potem udało im się odnowić i naprawić relację. Wiktor od lat już mieszka w Kalifornii. Założył własną rodzinę i wiedzie spokojne życie z dala od blasku fleszy.
Syn Krzysztofa Kowalewskiego i Vivian Rodriguez doczekał się córki, Sachy. Dziewczyna przed dwoma laty odwiedziła Warszawę i poznała córkę aktora z drugiego małżeństwa. Poszła także w ślady sławnego dziadka i również została aktorką. Miała nawet okazję współpracować z nim przy filmie Proceder. Studiowała aktorstwo w Ruskin School of Acting w Los Angeles.
Mimo że Sacha nie miała możliwości poznać Kowalewskiego tak, jakby sobie tego życzyła, jego śmierć bardzo ją dotknęła. Pożegnała go poruszającym serce wpisem. Odkryła, że są do siebie bardzo podobni. Nawet bariera językowa nie była dla niej przeszkodą, żeby zrozumieć, jak utalentowany był jej dziadek:
Mój dziadek dzisiaj zmarł. Bardzo się cieszę, że go poznałam i zobaczyłam podobieństwa między nami. Mój dziadek i ja nie mówiliśmy tym samym językiem, ale zawsze mogłam zrozumieć, jaki był zabawny. Był aktorem tak jak ja, wiem, że mam to we krwi dzięki niemu. Kiedy ostatnio byłam w Polsce, oglądałam go w sztuce, stał sam na scenie przez trzy minuty, próbując wymyślić, jak dostać się do krzesła. Prosta komedia, a cała publiczność ryczała ze śmiechu łącznie ze mną. I właśnie tak go zapamiętam - jako dziadka, aktora, komika – napisała.
Pod jej wpisem pojawiły się liczne kondolencje. W naszej galerii znajdziecie zdjęcia Sachy z Krzysztofem Kowalewskim, a także z jej rodzicami.
