Kris Florek nakarmił bezdomnych. Chce podzielić się z nimi przepisem na sukces. Na potrzeby książki przeprowadził rozmowy z prawdziwymi szychami

Kris Florek urodził się 8 stycznia 1981 roku w Zduńskiej Woli. Na co dzień prowadzi firmy działające zarówno na terenie Holandii, jak i w Polsce. Jego droga do sukcesu była jednak kręta. W 2005 roku postanowił wyjechać z Polski, by zarobić pieniądze. Popularnym kierunkiem była wtedy Holandia, do której się udał. Poza ojczystym językiem nie znał żadnego innego. Uniemożliwiało mu to zatrudnienie w bardziej wymagających firmach. Z tego powodu zaczynał od czyszczenia toalet. Niespodziewanie dostał propozycję nowej pracy. Malował mieszkania, dzięki czemu w jego głowie zrodził się pomysł na to, by spróbować sił w branży budowlanej.

Kris pochwalił się niedawno, że miał okazję przeprowadzić wywiad z Rinke Rooyensem, który jest najbardziej znanym Holendrem nad Wisłą. Biznesmen otworzył w Polsce firmę Rochstar, produkującą największe telewizyjne hity m.in.: Taniec z gwiazdami, The Voice of Poland, Dance Dance Dance czy Top Model. Florek zapowiedział, że fragmenty ich rozmowy pojawią się w jego książce, nad którą właśnie pracuje.

Florek ma w sobie poczucie pewnego rodzaju misji. Dobrze pamięta swoje początki, kiedy przyjechał do Holandii. Teraz kiedy udało mu się odnieść sukces, postanowił pomóc innym. Dochód z dwóch książek, które wcześniej napisał, przeznaczył na fundacje. Zaczął również nagrywać filmiki na swój kanał na YouTube, w których opowiada ciekawostki związane z jego krajem. Zdradził także, że jego kolejne dzieło będzie opowiadać o stosunkach polsko-holenderskich dotyczących biznesu, kuchni, podróży oraz tradycji. Poza wywiadem z Rinke Rooyensem pojawi się również zapis rozmowy z premierem Holandii, a także Lechem Wałęsą.

Przedsiębiorca jest idealnym przykładem na to, że ciężka praca popłaca. Wiedząc jednak, że wymaga to ogromu siły i samozaparcia, postanowił napędzać innych. Został więc mówcą motywacyjnym. Kris ma wielkie serce, co udowodnił nie raz. Niedawno zorganizował akcję charytatywną, na którą zaprosił bezdomnych Polaków oraz Holendrów. Wręczył im ponad 200 porcji frytek z bigosem. Każdy mógł za darmo najeść się do syta.

Ten dzień był dla niego szczególny. Rozmawiał ze swoimi rodakami i dowiedział się, dlaczego nie udało im się odnieść sukcesu. Zrozumiał, że wiele wyjazdów za granicę kończy się mieszkaniem pod mostem. Do tego dochodzi problem alkoholowy i narkotyki. Wtem Kris uświadomił sobie, że nie każdego czeka tutaj świetlana przyszłość. Uważa, że każdy bezdomny powinien się zarejestrować w urzędzie, bo państwo przewiduje dla nich pomoc. W większości jednak tacy ludzie unikają tego i próbują żyć po swojemu. To właśnie próbował wytłumaczyć zebranym.

Doceniacie jego wielkie serce?