Nie żyje 18‑latek zakażony koronawirusem. Lekarz opisał ostatnie chwile najmłodszej ofiary COVID-19 w Polsce
Koronawirus w Polsce sieje coraz większe spustoszenie. Tylko w piątek na COVID-19 zmarło 11 osób. Wśród wszystkich dotychczasowych 499 ofiar był 18-letni chłopak z Kędzierzyna-Koźla. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła całym krajem.
TVN24 dotarło do informacji na temat nastolatka. Resort w rozmowie z serwisem informacyjnym potwierdził, że młody mężczyzna cierpiał również na choroby współistniejące. Był pacjentem Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego dla Dzieci i Młodzieży w Ozimku.
Koronawirus: śmierć 18-latka z Polski
Z informacji TVN24 dowiadujemy się także, że 18-latek miał mózgowe porażenie dziecięce i padaczkę. Dodatkowo opolski serwis nto.pl poinformował, że na koronawirusa zachorowało 33 z 34 pacjentów placówki.
Chłopak do szpitala trafił 17 kwietnia. Jego stan był stabilny. Na początku gorączkował, temperatura nie przekraczała 39 stopni Celsjusza. Pacjent miał suchy kaszel. Sytuacja zaczęła się pogarszać z godziny na godzinę. Przed północą jego stan znacznie się pogorszył. Lekarz określił przebieg choroby jako "piorunujący".
18-latek zmarł 20 kwietnia o godzinie 22.