Katarzyna Skrzynecka w ogniu oskarżeń. W tle gruba kasa za odchudzanie!
Katarzyna Skrzynecka miała problemy z nadwagą po ciąży. Niedawno udało jej się schudnąć aż 11 kilogramów. Aktorka chętnie opowiadała o tym, jak udało jej się to osiągnąć. Teraz pojawiły się wątpliwości co do wiarygodności Skrzyneckiej. W sieci krążą reklamy wątpliwych produktów na odchudzanie opatrzone jej zdjęciami i wypowiedziami.
02.01.2024 | aktual.: 02.01.2024 11:19
Katarzyna Skrzynecka schudła łącznie 11 kilogramów
Aktorka cieszyła się piękną figurą dopóki nie zaszła w ciążę. Po urodzeniu córki Aliki trudno było jej wrócić do wagi sprzed porodu. Niedawno jednak gwiazda pochwaliła się swoją metamorfozą. W licznych wywiadach podkreślała, że zrzuciła 10 kilogramów w 5 tygodni.
5 tygodni - 10 kg. Fajnie. Cieszę się. Trochę widać po ramionach... nogach... po smuklejszej paszczęce też. To zaledwie połowa drogi i niełatwo. Detoks wegański bardzo skuteczny i wyprowadza z różnych kłopotów zdrowotnych - pisała wówczas na Instagramie.
Gwiazda zapewniała, że kosztowało ją to dużo pracy i wyrzeczeń. Teraz jednak pojawiły się wątpliwości co do tego, czy mówiła wtedy prawdę.
Katarzyna Skrzynecka w reklamie produktów na odchudzanie
W sieci pojawiło się mnóstwo specyfików na odchudzanie opatrzonych zdjęciami i wypowiedziami Kasi. W jednym z rzekomych wywiadów ukazała się informacja, że aktorka wygrała sprawę z Narodowym Stowarzyszeniem Dietetyków, które ją pozwało za to, że klienci zaczęli rezygnować z ich usług po tym, jak Skrzynecka pokazała efekty swojego odchudzania.
Kasia Skrzynecka wzięła pieniądze za odchudzanie?
Jak wyliczył portal ShowNews, wartość Kasi w kampanii reklamowej może być szacowana nawet na 200 tys. złotych. Oznacza to, że za każdy utracony kilogram mogła dostać nawet 18 tys. złotych! Redakcja portalu zapytała ją, czy zapłacono jej za odchudzanie.
Aktorka odpowiedziała, że nie jest to prawda oraz jasno zaznaczyła, że padła ofiarą oszustwa. Przypomnijmy, że niedawno w podobnej sytuacji była Dorota Szelągowska. Katarzyna Skrzynecka wspierała wówczas prezenterkę.
Dorota... Te gnoje wykorzystują wizerunki wielu osób. Mój też i też z pseudo-wywiadami dla magazynów, w których nikt podobnych bzdur nie pisał. Serwery są zmieniane po całym świecie, nazwa nibyfirmy i nibyleku także. Prawo rozkłada ręce, nikomu nie chce się ścigać widma. Dobrze, że chociaż TY piszesz, by ostrzec ludzi - skomentowała post Szelągowskiej.
Co Wy na to?
