30‑letni model popełnił samobójstwo. Był gejem – nie wytrzymał nagonki w mediach. Słowa matki rozrywają serce
Na łamach Gazety Wyborczej pojawił się wywiad z mamą Michała, modela, bardzo wrażliwego młodego człowieka, który popełnił samobójstwo. Przeprowadził go Damian Maliszewski. Słowa pani Katarzyny Koch powinny dać do myślenia.
Michał popełnił samobójstwo. Dlaczego?
Michał był gejem. Nie wytrzymał mowy nienawiści w polskich mediach, słów, które padały z ust najważniejszych osób w kraju, prezydenta - Andrzeja Dudy, biskupów, posłów reprezentujących nas w sejmie. Targnął się na swoje życie. Miał 30 lat. Pozostawił pogrążoną w rozpaczy mamę, która mówi o nim w wywiadzie z Maliszewskim tak:
Mam trójkę dzieci. Wychowywałam je sama, nieraz nie mieliśmy pieniędzy. Tata Michała żyje, ale nigdy nie utrzymywał kontaktów z żadnym dzieckiem. Przeszłam nowotwór, więc przez 7 lat byłam na rencie, naprawdę było nam ciężko. Pamiętam taką sytuację, Michał dostał wafelka Grześka w szkole od kogoś. Przyniósł go do domu, pokroił na cztery cząstki, żebyśmy wszyscy chociaż po kawałku mieli. Zawsze się wszystkim dzielił. To właśnie był mój Misiu.
Dziennikarz na swoim FB napisał:
Kolejny gej popełnił samobójstwo…Przeczytajcie uważnie. O tej historii musi usłyszeć nie tylko Polska, ale i świat. To Michał. Kilkanaście dni temu popełnił samobójstwo. Był gejem. Zabił się, ponieważ nie był w stanie znieść przemocy i okrutnych słów polskich polityków i biskupów. Nie poradził sobie z wykluczeniem. Prześladowano go od dawna. Zniszczono mu życie.
To ostatnia szansa, żeby Polacy się otrząsnęli. Michał jest kolejnym gejem, który popełnił samobójstwo.
14 letni Domnik z Bieżunia – powiesił się na sznurówkach. 14 letni Kacper – także się powiesił. Transpłciowa Milo – rzuciła się z mostu. 14 letni Wiktor – rok temu rzucił się pod metro. Teraz do grona wykończonych psychicznie osób LGBT dołącza Michał. Piękny i wrażliwy chłopak przed którym było jeszcze całe życie - wylicza dziennikarz.
Co na temat przyczyn tragicznego kroku Michała powiedział jego mama? Zapisała go do katolickiego gimnazjum, dziś wie, że to był wielki błąd. Zamiast wsparcia, jej syn tam po raz pierwszy doświadczył prześladowania.
Proszę zrobić coś z synem, bo może jest z nim coś nie tak - usłyszała, kiedy zwróciła się o pomoc do dyrektora i wychowawcy.
Od księdza dziekana usłyszała podobne słowa, kiedy poskarżyła się, że jej dziecko jest wyzywane w szkole od zboczeńców:
A może jest w tym ziarno prawdy, więc niech Pani jak najszybciej porozmawia z synem.
Katarzyna Koch powiedziała też bardzo znaczące, wstrząsające słowa. Podkreśla, jak ważna jest edukacja seksualna w szkołach:
Codziennie zadaję sobie pytanie: co to za kraj, w którym trzeba umrzeć, żeby być szczęśliwym? Gdyby Michał już w szkole podstawowej miał lekcje edukacji seksualnej i usłyszał od nauczycieli, że każda orientacja jest normalna, to dziś by żył. Chciałabym żeby śmierć mojego syna nie poszła na marne. Popełnił samobójstwo 1 czerwca 2020 r. o 14.30. Mój świat się skończył – stwierdziła Katarzyna Koch.
Na profilu pani Katarzyny na Facebooku, 8 dni po śmierci Michała, pojawił się post, w którym włączyła się w akcję przeciw homofobii. Może uda się uratować jakieś inne, młode, niewinne życie.
Pani Katarzyna jest też bardzo rozżalona, nie potrafi wybaczyć. Na pytanie, co powiedziałaby politykom i biskupom, mówi:
Chciałabym im powiedzieć, że Pan Bóg może im wybaczy. Wierzę, że na tą drugą stronę nie zabiera się nic poza naszym sercem. Bierze się nasze uczynki i staje przed Bogiem. I oni też na pewno będą rozliczeni i niech Pan Bóg im wybaczy, bo ja nie potrafię. Naprawdę nie potrafię. Wszystko, co robią dzisiejsi politycy na czele z naszym prezydentem, jest powrotem do przerażającej, faszystowskiej przeszłości. To są te same mechanizmy i niewątpliwie wracają.
