NewsyKasia Cichopek: To on nalegał na ślub! Zdradziła jeszcze inne sekrety swojego nie zawsze idealnego małżeństwa

Kasia Cichopek: To on nalegał na ślub! Zdradziła jeszcze inne sekrety swojego nie zawsze idealnego małżeństwa

Kasia Cichopek: To on nalegał na ślub! Zdradziła jeszcze inne sekrety swojego nie zawsze idealnego małżeństwa
Karolina Grabińska
25.07.2014 20:15

Aktorka pierwszy raz tak szczerze o związku z Marcinem Hakielem.

Małżeństwo Kasi Cichopek i Marcina Hakiela uchodzi w środowisku za niemal idealne. Dwójka dzieci, zero skandali i wpatrzone w siebie spojrzenia, gdy pojawiają się razem na salonach. Para stara się nie opowiadać o codziennych, nie zawsze kolorowych stronach związku. Dla magazynu "Pani" aktorka zrobiła jednak wyjątek i zdradziła kilka sekretów ich życia prywatnego.

Kasia przyznała między innymi, że nie chciała ślubu z Marcinem i długo nie mogła się na niego zdecydować.

"To on nalegał na ślub, mnie małżeństwo nie było potrzebne do szczęścia. Miałam u boku mężczyznę, z którym lubiłam spędzać czas, podróżować i to mi wystarczyło. Uważałam, że jest dobrze tak, jak jest. Ale dla Marcina małżeństwo było ważne i w końcu mnie przekonał. Długo nie mogłam sobie zdać sprawy z tego, że to wszystko dzieje się naprawdę. Momentem, w którym zrozumiałam, że moje życie ma się diametralnie zmienić, było podjęcie decyzji, jakie nazwisko mam nosić. Męża czy rodowe? Wtedy wyszła na jaw moja niedojrzałość, bo nie umiałam rozstać się z własnym. Myślałam: Jak to, mam porzucić nazwisko mojego ukochanego tatusia? To była decyzja na całe życie, więc bardzo ją przeżywałam. Nigdy wcześniej nie byłam tak długo w żadnym związku i zastanawiałam się, czy na pewno wytrzymam. Pojawiło się wiele znaków zapytania. Potem sama siebie uspokoiłam tym, że co prawda nikt nie może dać mi gwarancji, że to się uda, ale przecież lubię wyzwania. Gdy składałam przysięgę, słowa grzęzły mi w gardle ze wzruszenia. Mój brat żartował potem, że przy "wierności" dziwnie zadrżał mi głos" - powiedziała Cichopek.

Gwiazda długo nie mogła również uwolnić się od rodzinnego domu.

"Przez jakiś czas ciążył mi ta obrączka na palcu. Patrzyłam na nią i myślałam: Jak to, nie jestem już wolna, wypadłam z obiegu, to już koniec? A przecież byłam szczęśliwa, więc nie rozumiałam, czemu takie pytania przychodzą mi do głowy. Nie potrafiłam oderwać się od swojego rodzinnego domu, krążyłam ciągłe wokół rodziców jak elektroda."

Wszystko zmieniły dzieci, choć wtedy pojawił się kolejny problem - praca Marcina.

"Na początku ciężko mi było pogodzić się z tym, że Marcin jest tak pochłonięty pracą. Mój tata zawsze wracał do domu o 15 i spędzaliśmy czas we czwórkę: on, mama, brat i ja. Marcin, który ma własną firmę, mógłby z niej nie wychodzić, bo tam jest wiecznie coś do zrobienia, obowiązki się nie kończą. A ja jestem bardzo zaborcza, jak lwica, która pilnuje swojego terenu."

Kasia nie ukrywa również, że nadal bywają ciężkie chwile, ale najważniejsze, że chcą z Marcinem walczyć o swoją rodzinę.

"Mieliśmy z Marcinem gorsze chwile i być może gdybyśmy nie mieli ślubu, łatwiej byłoby zakończyć wszystko jednym ostrym cięciem. Powiedzieć sobie: Do widzenia, zaczynamy wszystko od nowa. Ale składaliśmy sobie przysięgę, mamy dzieci i choćby dla nich warto się starać. Walczymy o nasz związek."

Teraz inaczej postrzegacie ich jako małżeństwo?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także