Kamil Durczok we krwi miał nie tylko alkohol! Właśnie ujawniono wynki badań
Kamil Durczok, pod koniec lipca, wybrał się nad polskie morze. Kiedy jego odpoczynek się zakończył, postanowił wrócić do domu. Niestety na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego doszło do wypadku samochodowego. BMW, które prowadził dziennikarz, zatrzymało się na barierkach remontowanego odcinka autostrady A1.
Mężczyzna ponad 370 km przejechał na podwójnym gazie. W wydychanym powietrzu miał aż 2,6 promila alkoholu. Czy jednak tylko alkohol miał w organizmie? Do zaskakujących informacji dotarli dziennikarze portalu wPolityce.pl, którzy zdradzili, co takiego ujawniono we krwi mężczyzny.
Okazuje się, że chociaż Durczok nie zażywał narkotyków, wykryto u niego ślady substancji psychotropowej. A konkretniej Nordiazepam. Jak działa wspomniany lek? Uspokajająco, przeciwlękowo oraz nasennie. Dodatkowo zmniejszając napięcie mięśniowe i przeciwdrgawkowo:
Dodajmy, że dziennikarz został zatrzymany i usłyszał zarzut doprowadzenia do kolizji pod wpływem alkoholu oraz spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa w ruchu lądowym. Za to grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności. Durczok do więzienia jednak nie trafi.
Ustalono, że dziennikarz dwa razy w tygodniu musi stawić się na komendzie w rodzinnych Katowicach. Narzucono mu też karę pieniężną w wysokości 15 tysięcy złotych. Prokuratura złożyła zażalenie, które rozpatrywano w ciągu ostatnich kilku dni.
Sąd postanowił jednak ukarać dziennikarza w bardziej kosztowny sposób. Kaucja, jaką Durczok musi zapłacić za pozostanie na wolności wynosi aż 100 tysięcy złotych i musi zostać wpłacona do 26 sierpnia.