Justyna Żyła dogryzła fanom bardziej niż byłemu mężowi. Poszło o tanią prowokację celebrytki
O Justynie Żyle znowu zrobiło się głośno, kiedy ponownie postanowiła publicznie rozliczyć się z byłym mężem, Piotrem Żyłą. W ostatnim czasie możemy być świadkami ich słownej przepychanki w social mediach, która przywołuje na myśl czas ich rozwodu.
Rozstaniu pary od samego początku towarzyszą emocje i spory skandal. Justyna przez zamieszanie z rozwodem szybko stała się celebrytką. Kobieta nie stroniła od mediów i bardzo chętnie opowiadała o wszystkich bardzo intymnych szczegółach rozpadu ich wspólnego życia. Od tego momentu minęło już sporo czasu. Co chwile jednak pojawiają się kolejne informacje, które świadczą o tym, że byli małżonkowie jeszcze nie przepracowali spraw z przeszłości.
Piotr i Justyna przez ostatnich kilka dni publikowali posty i zamieszczali oświadczenia, w których nie szczędzili sobie bardzo przykrych słów. Kiedy już wydawało się, że znowu nastanie cisza, okazało się, że skoczek jest w związku z młodziutką gwiazdą TVN, Marceliną Ziętek. Tego jego eks żona nie mogła puścić płazem i opublikowała post z tajemniczym przystojniakiem, który sugerował, że i jej serce jest zajęte. Internauci jednak bardzo szybko odkryli, że to nie chłopak celebrytki, a Miss Polski 2019 Magdaleny Kasiborskiej.
Justyna Żyła komentuje swój rzekomy związek
W rozmowie z Wirtualną Polską Justyna Żyła zdecydowała się wytłumaczyć ze swojego postu i wprowadzenia internautów w błąd. Mówiła, że podpisała fotografię jedynie fragmentem niewinnej piosenki.
Zdjęcie z osobą obok i fragment piosenki nie oznaczają związku. Gdybym miała być w związku z każdą osobą, z którą robię zdjęcie, z każdą osobą z grona moich znajomych i przyjaciół, z każdą osobą, która jest gościem w moim własnym domu, byłabym w ciągłej i coraz to nowej relacji. Trochę więcej powagi - napisała w oświadczeniu zdenerwowana doniesieniami o nowej miłości.
Dodała także, że jak tylko się zakocha, na pewno o tym powiadomi jako pierwsza i wprost:
Z pewnością przyjdzie czas na związek, ale wtedy napiszę jasno: "To moja miłość". Na ten moment proszę się uśmiechnąć - apelowała.
Czekamy na ten moment z niecierpliwością, może wtedy skończy się medialna kłótnia między Justyną a Piotrem na dobre, bo póki co, mimo zapewnień z obu stron, jakoś nie mogą sobie odpuścić.
