NewsyWstrząsające słowa Julii Wróblewskiej na transmisji live: "Wiem, że będę na wszystkich portalach, ale mam już dość!"

Wstrząsające słowa Julii Wróblewskiej na transmisji live: "Wiem, że będę na wszystkich portalach, ale mam już dość!"

Julia Wróblewska załamanie nerwowe
Julia Wróblewska załamanie nerwowe
Zuza Maciejewska
26.02.2019 16:00, aktualizacja: 26.02.2019 22:07

Julia Wróblewska przechodzi załamanie nerwowe? Aktorka przeprowadziła transmisję na żywo na Instagramie, podczas której wyżaliła się na hejterów. Gwiazda w trakcie rozmowy z fanami wielokrotnie ocierała łzy.

Kiedy w poniedziałkowy wieczór stacja TVN w programie Uwaga! Po Uwadze wyemitowała materiał o życiu YouTuberów, którzy w poszukiwaniu rozgłosu, przekraczają pewne granice, z pewnością nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Wśród wypowiadających się była Julia Wróblewska. Aktorka w dość ostrych słowach skomentowała zachowanie Lorda Kruszwila – vlogera, który zasłynął z tego, że sprawdza, co ludzie są w stanie zrobić za pieniądze. W jednym z ostatnich filmików zachęcał przechodniów do tego, by w samej bieliźnie zbierali banany – za każdego otrzymywali 100 złotych:

Oglądam wielu Youtuberów, ale odkąd działalność pana Kruszwila zaczęła wyglądać tak poniżająco dla wszystkich, to jest dla mnie coś nieakceptowalnego, ponieważ wiele dzieciaków i młodszych cieszy się kiedy widzi go na ulicy (...) Nie wiem czy rodzice naprawdę ich nie pilnują? – wyznała Wróblewska przed kamerami TVN-u.

Kiedy emisja odcinka dobiegła końca, emocje ani trochę nie opadły. Wypowiedź Julii nie spodobała się kamerzyście, który nagrywa materiały Lorda Kruszwila. W dosadnych słowach postanowił jej odpowiedzieć:

Julio doskonale wiesz jaką jesteś osobą. Cieszyłaś się ze śmierci lisa, którego potrąciłaś z kolegą. Wiesz nawet zwierzęta zabijają w jakimś celu. Ty czerpałaś radość z tego, że zabiłaś zwierze, więc jak taka osoba jak ty, wynaturzona osoba, może mówić dzieciom co jest dobre, a co złe?

Wymiana zdań na tym się nie zakończyła.

Julia Wróblewska – transmisja na żywo

Julia Wróblewska postanowiła publicznie odpowiedzieć na powyższe słowa. Z tej okazji przeprowadziła transmisję na żywo na Instagramie, w której uczestniczyło nawet do 2 tysięcy osób na sekundę. Podczas godzinnego nagrania często ocierała łzy przed kamerą, mówiąc, że choć w show-biznesie jest od prawie dwóch dekad, to wciąż dotykają ją hejterskie wpisy:

Ja miałam problem z tym, żeby przekląć do 16 roku życia. Ja nie najeżdżam na kanały Kruszwila. Mówię o ogólnej działalności ludzi. To, że akurat wczoraj padło na Kruszwila to już nie moja wina, ja tam byłam tylko gościem i wypowiedziałam się. Mam teraz przepraszać, że wyraziłam moje zdanie? (…) Ci ludzie weszli do internetu na własne życzenie i tak robią, a moim obowiązkiem jest utrzymywanie kontaktu z Wami. To jest część mojej pracy, a nie coś co… Nie wiem. Jak kiedyś ja byłam w internecie, jak były te początki, kiedy tylko to wchodziło, kiedy zaczynało się bycie popularnym, gdy miałam 11 lat, to baliśmy się napisać jakikolwiek zły komentarz, a teraz? Co się teraz dzieje, tego tylko nie rozumiem. Jak bardzo wszyscy upadliśmy?

Wróblewska zaznaczyła, że ma dość wirtualnej przemocy i niecenzuralnych słów, jakie pod jej adresem publikują w sieci niektórzy internauci:

Beką jest wyzywanie się, przeklinanie do siebie w mediach, powodowanie, że dzieci się zabijają – to są dla was żarty? Wynaturzoną osobą dla mnie jest ktoś, kto oglądał live pewnej dziewczyny, która się wieszała. I pisali jej, że "fajnie się trzęsie" kiedy już się powiesiła. Do tego momentu dotarliśmy. (…) Nie robię dramy jednej osobie, która wyzwała mnie w internecie, bo ludzie wyzywają mnie od zawsze i tak było, i tak jest, ale dało mi to dużo do myślenia pod względem patrzenia na internet, spojrzenia na to, co się dzieje, bo MAM TEGO DOŚĆ! Nie wyzywam nikogo od "kur*w" i "dzi*ek" w komentarzach. I to mnie właśnie boli. Jestem jedną z ofiar tego, co się dzieje. (…) Nie widzicie tego, co się dzieje? Każdy ma granice, każdy! Ja też już w pewnym momencie nie wytrzymywałam tego, co się dzieje! (silny płacz) Jak długo można udawać, że to nie boli? Widzicie to? Widzicie, że Seksmasterka wyzywa mnie od ku*ew, czy to jest normalne? Można długo udawać, że się tego nie widzi, ale w końcu każdemu kończy się cierpliwość.

Jeden z widzów zasugerował Wróblewskiej, że "przesadza z tą transmisją" i nie powinna w takim stanie pokazywać się przed kamerą:

Przesadzam? Mam pokazać jakie rzeczy padają w moją stronę od 14 lat? OD 14 LAT! 3/4 mojego życia… Już wiem, że będę zaraz na wszystkich portalach, będzie to wykorzystane, ale już mam dość! (…) A wy jesteście lepsi? To jest to pytanie, czy ktokolwiek z was jest lepszy? Dlaczego wszyscy uważają się za lepszych od innych?! Naprawdę długo to wytrzymywałam! Ja przez 14 lat nie dawałam się prowokować. Myślicie, że w każdym momencie mogłam odejść? Mogłam odejść?! Myślicie, że to jest takie łatwe dla was, po prostu odejść?!

Wróblewska nawiązała do szeroko komentowanej walki FAME MMA 3, którą 30 marca w Atlas Arena stoczą pomiędzy sobą Esmeralda Godlewska i Marta Linkiewicz – celebrytka, która zasłynęła z ostrego melanżu w autokarze:

Ten świat nie wyglądał tak wcześniej. Na to się nie pisałam. Już jakiś czas temu przestałam się wstydzić tego, że płaczę. Ludzie się mogą ruchać na streamach, a ja nie mogę płakać? Próbujesz zrobić coś dobrego – fala hejtu. Robisz coś złego, możesz zrobić ciągle jakiś błąd, bo cię obserwują – fala hejtu. Ale fali hejtu nie dostają laski, które będą się napierdzielać na FAME MMA, bo tak jest okej, bo tak można. Wciąganie koki z czyichś genitaliów i pójście do busa wykonawców po koncercie jest okej? Szarganie polskiego godła jest okej?

Julka podkreśliła, że płacz przed kamerą nie jest wynikiem jej słabości, a po prostu wyrazem żalu, jaki zgromadził się w niej przez ostatni czas:

Tak ciężko jest pozostać sobą… Jem też dla atencji – zaznaczyła ironicznie Julka racząc się zupą kremem ze słoika. Po chwili dodała: – Człowiek mówi, że nie radzi sobie z tym, a wy dalej piszecie… To jest piękne, to jest cudne… Nie przeginajcie. Nie zgadzam się na wyzywanie mnie, ani na takie rzeczy. Nie jestem słaba dlatego, że płaczę przed kamerą. Mogłabym to już dawno wyłączyć. My się w tych czasach boimy nawet płakać, pokazać, że coś nas boli, bo nie jesteśmy idealni. Wyzywajcie mnie dalej, róbcie to dalej, proszę bardzo. Chcę zobaczyć, czy ktokolwiek z was ma jakiekolwiek uczucia. To jest niesamowite, jak bardzo jesteśmy już bezuczuciowi. I potrafimy robić takie rzeczy.

Gwiazda M jak miłość na koniec dodała, że uczęszcza regularnie na psychoterapię:

Chodzę do psychiatry i chodzę do psychologa. Już się trochę uspokajam, ale widzę, że ludzkie uczucia karmą tylko złych ludzi. Wiecie co, człowiek się do takich rzeczy nie przyzwyczaja, on je wytrzymuje. To nie jest tak, że one znikają. To jak traumy z dzieciństwa. Zapominacie, wytrzymujecie, a w pewnym momencie to wszystko uderza. I wiele lat już to wytrzymywałam. Każda dorosła kobieta może płakać, ale nie płaczę ze swojego powodu. To jest jedna z tych rzeczy. Powiedzmy, że ja to ja, ale jakiś… Widzicie po prostu co się dzieje, i to mnie boli!

Część obserwatorów Julii Wróblewskiej jest zaniepokojona jej stanem. Mamy nadzieję, że aktorka szybko wróci do pełni sił i ponownie zaprezentuje swoje świetne umiejętności aktorskie na dużym ekranie, na którym zadebiutowała jako mała dziewczynka. Trzymamy kciuki.

Co myślicie o takiej formie walki z hejtem?

  • Zapłakana Julia Wróblewska żali się na hejterów
  • Jak Julia Wróblewska walczy z krytyką w sieci?
  • Julia Wróblewska popłakała się na Instagramie podczas relacji na żywo
  • Julia Wróblewska – otwarcie platformy internetowej
  • Julia Wróblewska płacze na Instagramie
  • Julia Wróblewska walczy z hejterami
  • Transmisję zapłakanej Julii Wróblewskiej obejrzało do 2 tysięcy osób na sekundę
  • Julia Wróblewska pokazała swoja zmasakrowaną twarz
  • Julia Wróblewska w czarnych włosach
[1/9] Zapłakana Julia Wróblewska żali się na hejterów
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także