Julia Wieniawa padła ofiarą ogromnej niesprawiedliwości. Udowodniła, że nie dopuściła się plagiatu
Julia Wieniawa nie narzeka na nudę. Realizuje ciekawe projekty, stworzyła markę kosmetyków, a także bierze udział w Tańcu z gwiazdami. W ostatnim odcinku show zdradziła, że popularność nie zawsze jest dla niej łatwa. Boli ją nienawiść, której zdarza się jej doświadczyć od drugiego człowieka:
Ja jestem po prostu zwykłą dziewczyną. Którą słowa też bolą. Boli mnie hejt, ale nie hejt w internecie. Tylko nienawiść, która jest w ludziach. Najgorsze komentarze są te, że ludzie mówią, że ktoś mi ci coś dał, że ktoś mi coś załatwił, że nie mam talentu, że nie powinnam czegoś robić, za coś się zabierać, że nikogo to nie obchodzi.
Julia Wieniawa odpycha zarzuty o plagiat kosmetyków
Julia Wieniawa ma własną markę kosmetyków do makijażu Jusee Cosmetics, która niedawno zadebiutowała na rynku. Chociaż opinie na temat produktów są podzielone, jedna internautka zarzuciła gwieździe plagiat. Napisała w sieci, że jeden z odcieni szminek stworzonych przez markę nazywa się Pillow Talk tak jak pomadka Charlotte Tilbury w podobnym kolorze.
Julia w rozmowie z Fleszem odniosła się do tych zarzutów. Powiedziała, że są one bardzo krzywdzące, szczególnie że jej celem nie było kopiowanie od innych twórców:
To bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe, mam nadzieję, pochopnie rzucone słowa. Nazwa Pillow Talk inspirowana jest moją ulubioną piosenką Zayna o takim samym tytule. To także idiom z języka angielskiego, powszechnie używany, a z prawnego punktu widzenia nazwy odcieni kosmetyków kolorowych nie są zastrzeżone. O plagiacie nie ma więc mowy.
Aktorka dodaje, że sprawa nie znajdzie finału w sądzie.
Z kim Wieniawa stworzyła markę kosmetyczną?
Warto wspomnieć, że Wieniawa nie stworzyła sama marki kosmetycznej. Drugą właścicielką jest Agnieszka Wesołowska, dziennikarka z 10-letnim doświadczeniem, która objęła stanowisko prezesa i dyrektora marki. To żona Jakuba Wesołowskiego, znanego aktora, którego nikomu przedstawiać nie trzeba.
