Joanna Opozda po aferze ma prośbę do fanów: „Chciałabym całe zło przekuć w coś dobrego”. Piękny gest aktorki

Joanna Opozda ma za sobą trudne chwile. Na profilu Antka Królikowskiego pojawiły się jej prywatne filmy i zdjęcia, na których widać ją zapłakaną i roztrzęsioną. Autor tych publikacji poza tym zasugerował, że Asia cierpi rzekomo na chorobę psychiczną. Sam Antek odciął się od tej skandalicznej sytuacji. Jak przekonuje, materiały zamieścił haker, który włamał mu się na konto.

Mój Instagram został dziś zhakowany. Treści opublikowane na moim Instagramie były wrzucone przez osobę, którą odnajdą odpowiednie organy ścigania. Nie miałem pojęcia o istnieniu tych materiałów i jestem w ciężkim szoku – napisał w oświadczeniu.

Asia, podobnie jak jej liczni fani, nie dają wiary w takie zapewnienia. Aktor zapewnia jednak, że sprawa trafiła do organów ścigania i zostanie wyjaśniona.

Joanna Opozda nagrała film skierowany do fanów

W piątkowe popołudnie na profilu Opozdy na Instagramie pojawił się film skierowany do followersów. Zaczęła w nim od podziękować dla osób, które okazały jej wsparcie.

Kochani, na wstępie chciałam podziękować za wszystkie wiadomości, które ciągle do mnie napływają, za słowa otuchy. Jesteście wspaniali i bardzo to doceniam. Dziękuje za całe wsparcie, jakie mi okazujecie – zwróciła się do internautów.

Następnie poprosiła o pomoc, jednak nie dla siebie, a dla chorego chłopca.

Chciałam zwrócić uwagę na to, że są osoby, dzieci, które potrzebują tego wsparcia znacznie bardziej niż ja. Jakiś czas temu dodawałam tutaj zbiórkę małego Bartoszka, który jest poważnie chory, który potrzebuje naszej pomocy i on bez naszego wsparcia sobie nie poradzi. Ta zbiórka przez cały czas jest dostępna w moim biogramie (na Instagramie). Czasu jest niewiele, a jest to walka z czasem, bo każdy kilogram działa na jego niekorzyść. Dlatego proszę was, abyście się na chwilę zatrzymali. Mam teraz ogromne zasięgi, jak to zwykle bywa w takich sytuacjach. Chciałabym całe zło przekuć w coś dobrego – powiedziała, prosząc fanów o to, żeby wpłacali pieniądze na pomoc chłopcu.

Przywołany przez Asię Bartosz choruje na SMA, a więc rdzeniowy zanik mięśni. Jego rodzice zbierają pieniądze na terapię genową, rehabilitację i sprzęt medyczny.

Zbiórka mojego syna trwa już 8 długich miesięcy. Nie jesteśmy nawet w połowie… Z mieszaniną radości i bólu w sercu obserwuję zbiórki innych dzieci, które kończą się znacznie szybciej, w których zaangażowanie Darczyńców jest ogromne. Nie wiem, co ja mam robić, jak prosić o pomoc dla mojego dziecka, by i Bartoszek dostał swoją szansę… – napisał jego tata.

Rodzice chorego chłopca potrzebują jeszcze 5 732 017 zł (w chwili pisania artykułu).