NewsyMiarka się przebrała: Jennifer Aniston tak wściekła na media jeszcze nie była. Wydała specjalne oświadczenie

Miarka się przebrała: Jennifer Aniston tak wściekła na media jeszcze nie była. Wydała specjalne oświadczenie

Jennifer Aniston nie jest  ciąży
Jennifer Aniston nie jest ciąży
Ewa Kamionowska
13.07.2016 17:21

Zdarza się, że media węszą sensację tam, gdzie jej w ogóle nie ma. Ofiarą przypuszczeń i domniemywań padają często wciąż te same gwiazdy, a wachlarz tematów poruszanych w ich kontekście jest dość ograniczony i sprowadza się do odpowiedzi na kilka pytań: czy już się zaręczyła? Czy wzięła ślub? Czy jeszcze jest w związku? A może właśnie się rozstała? No i czy jest w ciąży?

To ostatnie zagadnienie szczególnie często było poruszane w kontekście bezdzietnej Jennifer Aniston. 47-letnia aktorka, która w 2015 roku poślubiła aktora i reżysera Justina Theroux, od pewnego czasu padała ofiarą tabloidów sugerujących jej ciążę. Ostatnio wystarczyło zdjęcie z bardziej wypukłym brzuszkiem, aby w mediach zawrzało i pojawiła się wątpliwość "Czy Jennifer Aniston jest w ciąży?" albo wręcz stwierdzenie "Jennifer Aniston jest w ciąży".

Miarka w końcu się przebrała. Gwiazda nie mogła dłużej biernie przypatrywać się tego rodzaju spekulacjom. Dlatego na łamach portalu Huffington Post opublikowała oświadczenie pod wymownym tytułem "A tak między nami". Co w nim pisze?

A tak między nami: nie jestem w ciąży - brzmi wypowiedź Jennifer Aniston. - Mam dość kontrolowania mojego ciała pod przykrywką "dziennikarstwa", "pierwszej poprawki" i "celebryckich informacji".

Aktorka stwierdziła, że tego rodzaju przypuszczenia mogą ranić także inne kobiety.

Jeżeli jestem swojego rodzaju symbolem, to jasne jest także, że jak w soczewce skupiam to, jak my, jako społeczeństwo, widzimy matki, córki, siostry, żony, przyjaciółki, koleżanki. Uprzedmiotowienie i kontrola, jakiej podlegają kobiety, są absurdalne i niepokojące - pisze Jennifer Aniston.

Gwiazda podkreśla także zaniepokojenie obrazem kobiety wykreowanym przez media.

Wszyscy kupiliśmy przekaz, że dziewczyny są ładne i warte uwagi dopiero wtedy, gdy są niesamowicie szczupłe, wyglądają jak supermodelki czy aktorki z okładek pism. Z takim obrazem dziewczynki wchodzą w dorosłe życie. Celebryckie "wiadomości" utrwalają ten nieludzki wizerunek kobiet koncentrujący się wyłącznie na wyglądzie fizycznym, a tabloidy przekształciły je w rodzaj igrzysk spekulacji. Czy jest w ciąży? Czy nie je za dużo? Odpuściła sobie? Czy jej małżeństwo nie przeżywa kryzysu, bo ona gorzej wygląda?

Jennifer pisze ponadto o wypaczonym wizerunku mężatki, która jest spełniona jedynie wtedy, gdy urodzi dziecko.

Tego rodzaju nękanie i uprzedmiotowienie, którego ja sama doświadczam, odzwierciedla wypaczony sposób określania prawdziwej wartości kobiety. Już samo to, ile uwagi prasa poświęca próbie odkrycia, czy jestem w ciąży, czy też nie (po raz miliard któryś... kto by to liczył) utrwala przekonanie, że kobieta jest niekompletna, niespełniona albo nieszczęśliwa, jeśli jest bezdzietną mężatką.

Jennifer Aniston podkreśla, że o zajściu w ciążę ma prawo decydować wyłącznie kobieta i jej partner.

Podjęcie decyzji zostawcie nam i tej młodej dziewczynie, dla której jesteśmy przykładem. Podejmiemy ją świadomie, z dala od szumu tabloidów. Nie musimy być żonami ani matkami, by być kompletne. Nasze "i żyli długo, i szczęśliwie" zależy wyłącznie od nas samych.

Gwiazda poinformowała także, że jeśli zdecyduje się na powiększenie rodziny, jako pierwsza da o tym znać swoim fanom.

Tak, być może któregoś dnia zostanę matką. I jeśli to się kiedykolwiek stanie, jako pierwsza was o tym poinformuję. Ale nie pragnę macierzyństwa, ponieważ czuję się niekompletna, o czym usiłowały przekonać celebryckie newsy. To my decydujemy, jak bardzo wierzymy w to, co piszą tabloidy i być może kiedy będą zmuszone zmienić perspektywę na bardziej ludzką, ponieważ czytelnicy nie dadzą sobie wciskać ściemy.
Jennifer Aniston, Justin Theroux, Critics' Choice Awards 2016 (fot. ONS)
Jennifer Aniston, Justin Theroux, Critics' Choice Awards 2016 (fot. ONS)
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także