Jennifer Aniston ma 49 lat i wygląda obłędnie! To zasługa diety, ćwiczeń i genialnych kosmetyków! Ujawniamy najbardziej skrywane sekrety gwiazdy!

Gwiazda Przyjaciół właśnie świętowała 49. urodziny! Jennifer Aniston zbliża się do 50-tki, ale wygląda 10 lat młodziej. I to bez pomocy chirurgii plastycznej czy botoksu! Jakim cudem udało jej się zachować młody wygląd?

Gwiazda od lat udowadnia, że bez inwazyjnych procedur kosmetycznych można wyglądać świetnie. Trzeba jednak na to zapracować. I to już od samego rana! Dbaniem o zdrowie i urodę Jen zajmuje się już zaraz po przebudzeniu. By wzmocnić swoją odporność, oczyścić ciało z toksyn i zapobiegać starzeniu się skóry, Aniston każdy dzień rozpoczyna szklanką ciepłej wody z sokiem z cytryny.

Aktorka pilnuje diety, ale – jak sama przyznaje – nie podchodzi do niej obsesyjnie. Aniston stara się unikać produktów zawierających nabiał i gluten, ale nie jest w tym rygorystyczna. Zdarza jej się zjeść włoskie danie z makaronem, uwielbia kuchnię meksykańską i jak sama mówi:

Za to na śniadanie, które według wielu jest najważniejszym posiłkiem w ciągu całego dnia, stara się zawsze zjeść coś zdrowego: bezglutenowy tost z jajkiem sadzonym, avocado i pomidorem albo owocowo-warzywny koktajl. W ciągu dnia Jennifer wypija dwa litry wody – najchętniej Smartwater z dodatkiem elketrolitów.

Po kontuzji biodra Aniston musiała zrezygnować z ukochanej jogi, ale i tak nadal ćwiczy codziennie. Zwykle zaczyna od 20-30 minut treningu kardio, a potem ćwiczy tak zwaną Metodą Bar. Jen – jak balerina – wykonuje ćwiczenia przy drążku, używa też niewielkimi hantelków i piłki.

Gwiazda ćwiczy nie tylko mięśnie nóg czy ramion, ale też te twarzy! Robi to jednak nie na macie, tylko na fotelu kosmetyczki. Aniston regularnie funduje sobie zabieg mikroprądami, efektem którego jest ujędrnienie i wzmocnienie mięśni twarzy, spłycenie zmarszczek oraz pobudzenie krążenia krwi i limfy. Jen korzysta też z zabiegów z działającym przeciwstarzeniowo laserem i nie wyjdzie z domu nieposmarowana się kremem z filtrem.

Oprócz słońca, aktorka unika też mocnego, postarzającego make-upu i maluje się zwykle naturalnie wyglądającymi beżami, brązami i różami. Zamiast podkładu, najchętniej używa kremu koloryzującego Laura Mercier (259 zł). Policzki podkreśla, mieszając trzy kremowe róże marki Bobbi Brown (139 zł) w kolorach  Rose, Blushed Rose i Pale Pink. Oczy Jen podkreśla na co dzień tylko tuszem, malując rzęsy mascarą Chanel Le Volume (159 zł).