Dlaczego Jarosław Bieniuk rozstał się z nową ukochaną? Wreszcie zdradził co ich poróżniło!
Jarosław Bieniuk po śmierci ukochanej Anny Przybylskiej długo nie potrafił dojść do siebie. Znienacka został sam, ze złamanym sercem, poczuciem niesprawiedliwości i trójką małych dzieci, które nie rozumiały jeszcze, że mama już nie wróci. Jego świat zawalił się w ciągu zaledwie paru chwil i choć od tamtej pory minęły już trzy lata, sportowiec nadal stara się poukładać życie na nowo. Niedawno zaczął spotykać się ze śliczną Martyną Gliwińską. Wydawać by się mogło, że wyszedł na prostą, znów jest szczęśliwy. Niestety, jego związek nie przetrwał. Dlaczego?
Jeszcze w maju, gdy pytano go o partnerkę, zdawał się być zachwycony tą relacją:
Dzięki niej życie znowu mnie cieszy. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały - opowiadał Bieniuk.
Teraz jego słowa mają w sobie dużo więcej goryczy:
Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno mi nawiązać bliską relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku - wyjaśnił w jednym z wywiadów.
Na żywo donosi zaś, że powodem rozstania mógł być też ciężar, jaki spoczywał na Martynie, noszącej piętno "tej, która zastąpiła Anię" :
Martyna czasem miała wrażenie, że choćby nie wiadomo jak się starała, nigdy nie dorówna Ani. To rodziło w niej frustrację - zdradzają znajomi piłkarza.
Myślicie, że jest jeszcze szansa na pojednanie między tą dwójką czy ich związek rozpadł się definitywnie?
