Tomasz Knapik opłakuje Janusza Kozioła: "Był uroczym cholerykiem i niezwykle ambitną osobą"
Janusz Kozioł nie żyje. Lektor zmarł w wyniku choroby, z którą zmagał się od wielu lat. Jego śmierć wywołała smutek nie tylko w sercach jego najbliższych, ale także przyjaciół z branży. Jak go wspominają?
Janusz Kozioł był głosem, który znała cała Polska. To on odpowiadał za narrację w hitach takich jak m.in. Czas apokalipsy, Pulp Fiction czy w Blues Brothers. Nic więc dziwnego, że kiedy 18 stycznia do mediów dotarła wiadomość o jego śmierci, wiele osób pogrążyło się w żałobie. Wśród nich znalazł się Tomasz Knapik, wieloletni przyjaciel lektora. W jednym z wywiadów przyznał, że pomimo tego że Kozioł zdawał sobie sprawę ze zbliżającej się śmierci, ani na chwilę nie tracił optymizmu:
Panów przez lata łączyła wyjątkowo silna relacja. Nawet po śmierci, o zmarłym koledze Knapik wypowiada się w samych superlatywach, w żartobliwy sposób przypominając wyjątkowe zachowania:
Dodajmy, że Janusz Kozioł przez lata zmagał się z SLA. Rok od zdiagnozowania choroby nie mógł mówić. Następnie pojawiły się problemy z jedzeniem, a nawet oddychaniem. W ostatnim czasie rodzina próbowała znaleźć dla niego ratunek.
Chociaż fani zareagowali błyskawicznie, na pomoc było znacznie za późno. Zmarł w wieku 68 lat.
Tego głosu będzie nam brakować.