Jacek Poniedziałek myśli o zmianie zawodu. Chociaż dostał pomoc od państwa, jest w trudnej sytuacji finansowej
Rząd Mateusza Morawieckiego, chcąc zahamować epidemię koronawirusa w Polsce, wprowadził liczne obostrzenia. Odwołał imprezy masowe, zamknął kina, teatry, nałożył kwarantannę na osoby powracające zza granicy. Chociaż od kilku tygodni trwa odmrażanie gospodarki, wciąż nie wiadomo, kiedy artyści wrócą na sceny.
Jacek Poniedziałek jest w trudnej sytuacji. Myśli o zmianie zawodu
Z reguły sezon letni sprzyja imprezom plenerowym, w tym roku stanęły one pod znakiem zapytania. Duże festiwale zostały przeniesione na 2021 rok, koncerty na jesień. Wciąż nie wiadomo, co z teatrami. Część artystów znalazło się w trudnej sytuacji finansowej i notują spore straty.
Wśród nich jest Jacek Poniedziałek. Pomimo tego, że otrzymał pomoc od państwa, nie jest zbyt wysoka. Dostał pięć tysięcy z Urzędu Pracy, ponieważ prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą:
Otrzymałem pomoc pod warunkiem, że nie zamknę działalności przez najbliższe trzy miesiące. Firma nie ma żadnych kosztów teraz, więc nie zamknę. Ale jak mam przetrwać z tymi pięcioma tysiącami do listopada? - komentuje w rozmowie z Onetem.
Poniedziałek w tej samej rozmowie powiedział, że przez całą sytuację z koronawirusem, coraz częściej myśli o zmianie branży. Rozważa kilka opcji:
Mój znajomy proponuje mi, żebym z nim sprzedawał lody. Mógłbym też malować mieszkania, jak za czasów krakowskiej PWST, ale chyba zmieniły się technologie, więc nie wiem, czy bym się odnalazł w tej niszy.
Jacek nie jest pierwszym aktorem, który rozważa zmianę branży. Marcin Januszkiewicz, który był związany przede wszystkim z teatrem, taką decyzję ma już za sobą. Przebranżowił się i został kurierem.
