Sąd chce ukrócić kontakt Jacka Borkowskiego z dziećmi. Aktor nie ma najlepszego zdania o szwagierce
Czarne chmury wciąż wiszą nad znanym aktorem. Od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami medialnej walki Jacka Borkowskiego z rodziną jego zmarłej żony. Powodem sporu są dzieci. W tej sprawie postanowiono wejść na drogę sądową i to instancja rozważy przy kim zostaną dzieci. Na dodatek sytuacji aktora i jego pociech cały czas przygląda się kurator. Obie strony oskarżają się także wzajemnie o kradzież rodzinnych pamiątek należących do zmarłem żony gwiazdora.
Już niedługo sąd ustali, jak często matka i siostra zmarłej żony aktora będą mogły widywać się z jego dziećmi. Może okazać się także, że to właśnie im sędzia przyzna opiekę nad nieletnimi. W rozmowie z Rewią, Jacek Borkowski powiedział:
Sądzę, że uderzy to we mnie we wrześniu, ale zapewniam, że dostosuję się do wyroku sądu, jeśli uzna, że te kobiety potrafią zająć się moimi dziećmi i są wartościowymi ludźmi
Aktor ma pewne wątpliwości, co do tego, czy kobiety są odpowiednimi osobami do wychowywania dzieci:
Jedna nie ma dzieci i mieszka w Londynie, druga sporadycznie widywała się z Jackiem i Madzią podczas naszych wizyt w okolicach Szprotawy, a kiedyś sama powierzyła wychowanie swoich córek babci
Mamy nadzieję na sprawiedliwy wyrok. Jackowi życzymy dużo wytrwałości.
