Hailey Bieber o chorobie Justina: „Wiele osób nie wierzy, że jest prawdziwa”. Zdobyła się na poruszające słowa
Justin Bieber i Hailey Baldwin dwa razy stanęli na ślubnym kobiercu. Po raz pierwszy swój związek zalegalizowali w urzędzie, a w zeszłym roku złożyli przysięgę przed Bogiem. Podczas drugiego ślubu młodej parze towarzyszyło wielu gości, wśród których nie brakowało gwiazd. To oni chętnie dzielili się z internautami zdjęciami z uroczystości, pokazywali wystawne przyjęcie i zakochanych w sobie po uszy nowożeńców.
Obecnie małżonkowie prowadzą spokojne życie, realizując zawodowe projekty i trzymają się z dala od skandali czy mediów. Nie mogą jednak uniknąć ciągłej uwagi, bo są jedną z najgorętszych par show-biznesu. Hailey opowiedziała, jak sobie radzi z byciem w centrum zainteresowania. Zdobyła się także na wyznanie na temat choroby Justina.
Na co choruje Justin Bieber?
We wtorkowym odcinku podcastu Women's Health UK Going for Goal, zapytana, czy podejmuje jakieś kroki w celu ochrony własnego dobrostanu psychicznego, jako jednej z najczęściej obserwowanych i fotografowanych kobiet na świecie, Hailey Bieber odpowiedziała:
Jestem kimś, kto bardzo dużo myśli, za dużo. Potrafię być dla siebie bardzo surowa. Jestem swoim najgorszym krytykiem. Czasami w pewnym sensie swoim największym wrogiem.
24-letnia modelka powiedziała także, że terapia pomogła jej poradzić sobie z presją sławy.
Sposób, w jaki radziłam sobie z dużą uwagą, negatywną uwagą, kłamstwami i ogólnie po prostu mediami, polega na tym, że dużo rozmawiałam z terapeutą. Prowadzę terapię konsekwentnie. Myślę, że zdolność przetwarzania tych tematów i przetworzenie uczuć bardzo pomogło.
Wyjaśniła również, że małżeństwo z Justinem Bieberem, który tkwi w show-biznesie dłużej niż ona, także jest pomocne.
Myślę, że możliwość dzielenia się tym światem z kimś, kto rozumie go nawet lepiej niż ja, również była bardzo pomocna i sprawia, że czuję, że nie jestem szalona - powiedziała.
Oprócz terapii Baldwin podzielił się tym, że modlitwa, ćwiczenia i przerwy w mediach społecznościowych, poprzez usunięcie aplikacji z telefonu lub oddanie pieczy nad nią asystentowi, pomagają jej, gdy czuje się przytłoczona.
Mój mąż robi to samo, więc to nie my musimy wpaść w burzę w komentarzach na Instagramie. Nie czytam komentarzy. Blokuję komentarze na mojej osobistej stronie, więc tylko osoby, które obserwuję, mogą mnie komentować. To naprawdę bardzo mnie zmieniło, ponieważ wiem, że wszyscy ludzie, których obserwuję, będą tylko pozytywnie pisać.
Podczas wywiadu modelka podzieliła się również tym, że walka Biebera z boreliozą przenoszoną przez ukąszenia kleszcza, znacznie wpłynęła na jej życie, czyniąc ją bardziej świadomą własnego zdrowia.
Myślę, że borelioza i obecna sytuacja zdecydowanie sprawiają, że jestem bardziej świadoma swojego zdrowia i myślę, że sprawiają także, że zwracam większą uwagę na to, jak się czuję, rozpoznaję różne objawy. Borelioza to interesująca rzecz, ponieważ wielu ludzi nie wierzy, że istnieje i myślą, że to BS ( Bloom syndrome, (BS, BLS) – rzadka choroba uwarunkowana genetycznie, charakteryzująca się zwiększoną predyspozycją do uszkodzeń chromosomów, red.). Ale miałam ją wcześniej, radziłam sobie z nią - powiedziała - Mój mąż ma boreliozę i siedzi w temacie bardzo głęboko. Myślę, że chodzi o znalezienie odpowiednich lekarzy, którzy wierzą w dotarcie do sedna wszelkich problemów zdrowotnych, które możesz mieć.
Przypomnijmy, że kiedy Justin Bieber zmagał się z boreliozą i wyglądał bardzo źle, internauci zarzucali mu, że bierze narkotyki. Tymczasem on walczył o zdrowie.
