Grzegorz Lato zmasakrował polskich piłkarzy. "Jestem zawiedziony Robertem". Sypał argumentami jak z rękawa
Grzegorz Lato to jedna z ikon polskiego futbolu. W latach 1971-84 grał w kadrze narodowej. W jej barwach aż trzykrotnie brał udział w mistrzostwach świata. Mogliśmy go też oglądać w Stali Mielec, KSC Lokeren i Atlante FC. Były napastnik raz na jakiś czas komentuje poczynania obecnej reprezentacji narodowej Polski.
W ostatnim czasie nasi nie pokazali się z jak najlepszej strony. Mecz z Czechami zakończył się dla nas porażką 3:1. Z tego powodu kibice są mocno sceptycznie nastawieni do dzisiejszego meczu – z Albanią. Optymistą nie jest również Lato.
Grzegorz Lato przejechał się po kadrze narodowej
W dzisiejszym wydaniu Faktu ukazał się wywiad z byłym reprezentantem Polski. 72-latek nie miał litości dla naszych piłkarzy.
Na razie jest tak źle, że już gorzej być nie może. Może być tylko lepiej. I tym się musimy pocieszać – powiedział przed zaplanowanym na dziś meczem.
Następnie surowo ocenił grę biało-czerwonych w starciu z Czechami.
Nasi nawet nie powąchali piłki, a już dostali dwa gole. Czesi od początku wbili nas w ziemię swoją agresją, intensywnością gry, zaangażowaniem i wolą walki. Bardzo mnie boli, że tego nie było w naszej drużynie. Dla mnie to skandal i wstyd, że piłkarze na mecz reprezentacji Polski, REPREZNTACJI!, najważniejszej drużyny, w której występ to zaszczyt i przywilej, wychodzą rozluźnieni, jak z żoną do kina. Mnie się to w głowie nie mieści! – grzmiał.
Lato nie brał jeńców i nie okazał litości kapitanowi drużyny, a więc Robertowi Lewandowskiemu.
A on grał w Pradze? Dobra, nie ma sobie co robić żartów ze stypy... Mówiąc poważnie, to jestem zawiedziony Robertem. Jako kapitan powinien krzyczeć, pobudzić kolegów do gry. Nie rozumiem, dlaczego nie biegał. Nie rozciągał obrony. Skoro nie dostawał podań, bo nikt nie umiał mu dograć piłki, to zamiast czekać nie wiadomo na co, powinien sam szarpać, przepychać się, walczyć. Tak doświadczony piłkarz jak Robert musi wiedzieć, że skoro nie ma szans, by dostać zagranie, które wykończy, to sam musi dać drużynie impuls do walki – podsumował jego grę.
Mamy nadzieję, że po tak gorzkich słowach reprezentacja Polski weźmie się za poprawę wyników.
