Ewa Chodakowska tuż po wizycie u lekarza odezwała się do fanów. Zdradziła, co jej dolega i dlaczego nagle przerwała urlop. "Bardzo się bałam"
Ewa Chodakowska od wielu lat uczy Polki tego, jak dbać o figurę. Ma niespożyte pokłady energii i cały czas zachęca do ćwiczeń i pracy nad sobą. Na przestrzeni lat zbudowała wokół siebie prawdziwe imperium, które z każdym dniem się rozrasta. Oprócz tego, że dzięki niej fanki zaczęły ćwiczyć i zdrowo się odżywiać, to ona sama postanowiła zarobione pieniądze inwestować w nieruchomości.
Celebrytka razem z mężem kupiła ostatnio dom w Grecji. To stamtąd pochodzi jej ukochany, a miejsce, które wybrali podobało się jej już od bardzo dawna. W końcu zakochani znaleźli idealną willę, w której planują spędzać czas z rodziną i znajomymi.
Mamy to! I choć przed nami sporo pracy, już na tym etapie jesteśmy zakochani w tym miejscu. No i nie mogę się doczekać, żeby ściągnąć tu całą familię i przyjaciół na greckie wakacje.
Niestety gwiazda musiała przerwać urlop i udała się do Polski. Chodziło o jej zdrowie. Właśnie przekazała garść świeżych informacji.
Ewa Chodakowska przekazała informacje na temat swojego stanu zdrowia
Ewa od kilku tygodni przebywała w nowym domu w Grecji. Cały czas jednak miała kontakt z fanami. W social mediach zgromadziła ich całkiem sporą ilość. Ostatnio mocno zaniepokoiła swoich odbiorców, gdy poinformowała, że musi pakować walizki i pilnie udać się na operację.
Czeka mnie zabieg – pilna sprawa – który niestety wyklucza mnie z naszego WYZWANIA. Na chwile obecną – jak to Pani doktor dziś zaleciła – MUSZĘ SIĘ OSZCZĘDZAĆ. No cóż… NIC W ŻYCIU NIE JEST GWARANTOWANE.. zazdroszczę Ci, ze możesz dziś FIKAĆ… pofikaj zatem tez i za mnie i mocno trzymaj kciuki, żebym za chwil kilka wróciła do sił. Ściskam NAJ, NAJ, NAJ - powiedziała.
Chodakowska jest już po wizycie u lekarza. Postanowiła od razu odezwać się do zaniepokojonych jej stanem fanów. Okazało się, że strach miał wielkie oczy, a dzięki szybkiej reakcji udało się uniknąć zabiegu, którego bardzo się bała.
Przed chwilą wróciłam do domu od lekarza. Sytuacja jest opanowana i stabilna, mogę śmiało wracać do mojego męża, co bardzo mnie cieszy. Kamień spadł mi z serca. Obyło się bez inwazyjnych zabiegów, bez operacji, której nie ukrywam bardzo się bałam - powiedziała w relacji.
Przy okazji zdradziła, czym był spowodowany jej stan. Okazało się, że miała problemy z narządami rodnymi i dlatego zdecydowała się wrócić do Warszawy, gdzie ma zaufanego lekarza.
Narządy rodne, to nie migdałki. Dobrze jest mieć swojego lekarza, do którego mamy zaufanie, który nas już dobrze zna (...). Całe szczęście mam kogoś takiego.
Trenerka podziękowała też swoim obserwatorom za słowa wsparcia. Ci na pewno odetchnęli z ulgą po jej informacji i tym, że doszła już do siebie. Teraz nic nie stoi na przeszkodzie, by wróciła do męża i ukochanej Grecji.
