Dorota Wellman przeprowadziła wywiad z zakażonym HIV. Nie takiej reakcji się spodziewała. Widzowie pokazali brak dojrzałości

Dorota Wellman ukończyła studia na Wydziale Filologii Polskiej i Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego. Życie zawodowe związała z dziennikarstwem. Pierwsze kroki stawiała w Radiu „Solidarność”. Później zaczęła pojawiać się na antenie Telewizji Polskiej. Do 2007 roku współprowadziła Pytanie na śniadanie Dwójki, po czym przeszła do Dzień Dobry TVN. Do dziś występuje tam u boku Marcina Prokopa.

Ostatnio udzieliła wywiadu magazynowi Repilka, który opisuje tematy dotyczące społeczności LGBT. W rozmowie stanęła w obronie mniejszości, podkreślając to, jak wiele przykrości muszą znieść ich przedstawiciele, zwłaszcza ci najmłodsi.

Żaden prawdziwy rodzic, kochający swoje dziecko, nie odrzuca go z powodu orientacji seksualnej. Nie potrafię tego zrozumieć. W pracy spotykam się z historiami, które uświadomiły mi, jak niektórzy rodzice traktują swoje dzieci LGBT+: wyrzucają je z domu, biją, upokarzają, pozbawiają ludzkiej godności. Własne dziecko! – powiedziała.

Poruszyła też wątek różnorodności, jaka występuje w miejscu jej pracy, czyli w stacji TVN.

Po wywiadach z osobami LGBT+ wiele osób z pracy osobiście mi za to podziękowało, ujawniając, że też należą do społeczności. W TVN-ie mamy ogromną różnorodność. Mamy kobiety i mężczyzn w różnym wieku, różnych wyznań, różnych poglądów politycznych, różnych orientacji seksualnych, osoby z niepełnosprawnościami, ludzi z różnych krajów – zrelacjonowała.

Dorota Wellman przeprowadziła wywiad z zakażonym HIV

Dziennikarka przypomniała, że to właśnie w jej programie po raz pierwszy odbyła się rozmowa z osobą zakażoną HIV. Był to homoseksualista z Wielkiej Brytanii.

W naszym programie wiele lat temu pojawił się gej z Anglii zakażony wirusem HIV. To była pierwsza tego typu rozmowa – z osobą, która z wirusem żyje, leczy się, funkcjonuje, ma partnera. Pierwszy raz w naszej telewizji otwarcie powiedział on: „Tak się stało. Na mnie trafiło. Zrobiłem te badania, przeżyłem koszmar, ale powiedziałem, że póki mogę – będę żył!” – wróciła myślami do tego wydarzenia.

Wspomniała, że podczas rozmowy uścisnęła dłoń gościa, co zaniepokoiło odbiorców programu. Ku jej zdziwieniu, wielu z nich myślało, że wirusem HIV można się zarazić poprzez dotyk, co oczywiście nie jest możliwe.

Pamiętam, że wtedy na antenie podałam mu rękę i ludzie zamarli po drugiej stronie, bo uważali, że się zakaziłam. Taki był poziom wiedzy. Dla mnie to było bardzo ważne spotkanie, bo wydawało mi się, że mówienie o tym, to jedno, ale normalny gest – podania ręki człowiekowi – to drugie, i że jest to dużo ważniejsze niż tysiąc słów, które wypowiem. Te reakcje potem, czy ja się nie bałam, nie brzydziłam… Pomyślałam wtedy: „Ile jest jeszcze rzeczy do zrobienia, ilu rzeczy ludzie nie wiedzą – podsumowała ten wątek.

Dziś społeczeństwo jest o wiele dojrzalsze i zapewne tylko nieliczny odsetek ludzi karmi się takimi uprzedzeniami.