Dominic D’Angelica skrywał jeszcze jeden sekret. Znał się z jednym z jurorów Top Model
Dominic D'Angelica z Top Model został usunięty z programu, kiedy wyszły na jaw zdarzenia z jego przeszłości. Model był skazany prawomocnym wyrokiem za seks z nieletnią. W sieci burza, TVN wydał oświadczenie, a wiele osób związanych z show już wypowiedziało się publicznie na temat zaistniałej sytuacji.
Przypomnijmy, tuż przed finałem, na jaw wyszły szczegóły mrocznej przeszłości kandydata na kolejnego polskiego Top Modela. Pudelek donosił, że w "2011 roku został skazany za uprawianie seksu oralnego z osobą nieletnią, poniżej 16. roku życia. Sam miał mieć wtedy 22 lata". Chociaż karę zawieszono, sąd postanowił odwiesić wyrok. Pisaliśmy o tym tutaj. W mediach huczy, a na temat postanowili wypowiedzieć się ludzie związani z produkcją.
Dawid Woliński broni Dominica D'Angelicę?
Marcin Tyszka, na pytania internautów, na temat modela, odsyła ich do oficjalnego komunikatu stacji, który brzmi:
W związku z informacjami o przeszłości Dominica D’Angelica, który okazał się skazany w Stanach Zjednoczonych za przestępstwo seksualne, został on usunięty z finału „Top Model". Ubolewamy, że taki uczestnik trafił do programu. W tej chwili sprawdzamy okoliczności, w jakich do tego doszło. Jeśli okaże się, że w procesie rekrutacji tego uczestnika nie zachowano należytej staranności, zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Prowadzący program Michał Piróg, krótko skomentował burzą, która rozpętała się wokół Dominica i jego przeszłości. Najpewniej opiera się na twierdzeniach brata bliźniaka oskarżanego modela, że wszystkie informacje, które podaje prasa, są nieprawdą. Poprosił, by wstrzymać się z osądami.
Swoje zdanie na temat afery wokół D'Angelici postanowił wyrazić także Dawid Woliński.
Zniszczyć człowieka, jakie to proste! - napisał.
Prawdopodobnie także odniósł się do zmasowanego ataku na Dominica. Okazuje się także, że panowie znali się już przed programem. Projektant wyraził swój podziw pod jednym ze zdjęć modela na jego Instagramie już 39 tygodni temu.
