Jest ciekawiej niż myśleliśmy! Wyciekły nowe powody, dla których Meghan nie chce mieszkać w pobliżu księżnej Kate!
Dla tabloidów to prawdziwa pożywka. Dwóch braci rozdzielonych przez amerykańską piękność, dwie szwagierki - jedna zaplątana w obowiązki, druga medialna. Życie księcia Williama i księżnej Kate oraz Meghan Markle i księcia Harry'ego jest gotowym scenariuszem na bardzo długo serial pokroju Dynastii. Wygląda również na to, że z każdym dniem komplikuje się jeszcze bardziej. Dobrze maskowany konflikt, który narasta w pałacu Kensington, dotarł kilka dni temu do zaskakującego punktu zwrotnego. Książę i księżna Sussex postanowili wyprowadzić się "na swoje".
Książęca para, która niedługo powita na świecie swoje pierwsze dziecko, wyprowadza się do Frogmore Cottage w Windsorze, by tam w spokoju wychowywać potomka i trzymać na dystans media. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja wydarzeń, bo nieoficjalnie mówi się, że powodem do wyprowadzki są kłótnie między Kate i Meghan, które publicznie okazują sobie sympatię, a z daleka od kamer - otwartą wrogość.
Na wyprowadzkę naciskać miała Meghan, która nie chce rad swojej szwagierki i nie chce pomocy w wychowywaniu dziecka. Tym zajmie się jej matka, Doria Ragland, która zamieszka z książęcą parą. Okazuje się, że jest jeszcze jeden powód, który doskonale zrozumie każda gwiazda. Meghan nie godzi się na to, by wychowywać dziecko "w akwarium dla złotej rybki", którym bez wątpienia jest pałac Kensington.
Jak donoszą informatorzy, obrzydza ją myśl o sprowadzeniu dziecku takiego piekła na głowę i dlatego woli wycofać się do wiejskiej posiadłości.
Ciekawe tylko co na to wszystko królowa?