Internauci chcą pożreć Danutę Martyniuk. Wystarczyło, że się pokazała i od razu wywołała skandal

Rodzina Martyniuków nie cieszy się ostatnio najlepszą sławą. Kilka ostatnich miesięcy zdecydowanie dało im w kość. Wszystko przez wybryki, jakich dopuszczał się najmłodszy członek rodu. Daniel przysporzył swojej rodzinie sporo zmartwień. Jego problemy z prawem i pobyt w areszcie odbiły się szerokim echem w plotkarskiej prasie. W social mediach cały czas publikował kontrowersyjne treści, dzięki czemu sprowadzał na siebie kłopoty. Narobił sobie sporo wrogów. W ostatnim czasie jednak najwięcej mówiło się o jego rozwodzie.

Daniel dwa lata temu wziął ślub z Eweliną Golczyńską. Ich małżeństwo nie należało jednak do zbyt udanych i młodzi we wrześniu definitywnie zakończyli swój związek. Po zakończeniu rozprawy rozwodowej Danuta Martyniuk nie szczędziła bardzo przykrych komentarzy pod adresem swojej byłej synowej i matki jej jedynej wnuczki. Zdradziła wiele szczegółów z życia byłych małżonków i obwiniała młodą dziewczynę o rozpad tej relacji. Ewelina długo milczała, ale po pewnym czasie wydała oficjalne oświadczenie, w którym poinformowała, że jeżeli były mąż i jego matka nie skończą jej obrażać, zdecyduje się na podjęcie kroków prawnych. Danuta na pewien czas usunęła się z życia publicznego.

Danuta Martyniuk od dłuższego czasu nie udziela się w mediach. Przestała komentować rozwód syna i udzielać wywiadów. Sama zrezygnowała także z udostępniania jakichkolwiek treści w social mediach. Po długim czasie milczenia wczoraj w sieci pojawiło się jej pierwsze zdjęcie. Wybrała się na zakupy do pracowni futer Gabriela Seweryna znanego z programu Królowe życia. Znana z zamiłowania do luksusowych marek kobieta sprawiła sobie nowe wdzianko. Projektant podzielił się wspólnym zdjęciem z żoną Zenka Martyniuka.

Gabriel napisał pod wspólnym zdjęciem, że spodziewa się burzy i rozpętała się ona szybciej, niż sobie wyobrażał. Internauci nie pozostawili suchej nitki na Danusi, która wystąpiła w naturalnym futrze.

Pozowanie w naturalnym futrze wywołało u większości internautów, delikatnie mówiąc - mieszane uczucia.