Dagmara Kaźmierska w końcu przestała ukrywać partnera! To ten przystojniak skradł serce "Królowej życia". Jakie romantyczne zdjęcia!
Dagmara Kaźmierska po udziale w show TTV Królowe życia na stałe zagościła w polskim show-biznesie. Stała się prawdziwą gwiazdą i umiejętnie korzysta z zainteresowania wokół siebie. Stała się prężnie działająca influencerką, a na Instagramie chętnie dzieli się życiem prywatnym. Nie pokazuje jednak partnera.
15.11.2022 06:00
Dagmara Kaźmierska przez wiele lat pozostawała singielką. Dopiero niedawno znalazła mężczyznę, z którym postanowiła zbudować relację. Jednak nie ujawniała go, ukrywała także jego wizerunek.
O tym, dlaczego tak zdecydowała, opowiedziała jakiś czas temu reporterce Jastrząb Post:
Każdy kto był u mnie w życiu był ukrywany, jeśli chodzi o moje sprawy uczuciowe. Kiedy ja już będę miała kogoś takiego, jak kim był ojciec Conana, i to będzie już ta osoba, on będzie moim mężem, to ok, to pokażemy. Ale jak ja czegoś nie jestem pewna, to nie. Jeśli go pokażę, to nie będę musiała nic mówić. Nie przejdzie niezauważalny.
Na razie nie ma mowy o zaręczynach. Dagmara ma bardzo sprecyzowane zdanie na ten temat:
Żadnych zaręczyn jeszcze długo nie będzie. Ja mogę z kimś być, ale jeszcze nie jest dla mnie czas, żebym się dała ponownie zaobrączkować.
Zgodnie z tym, co powiedziała, należy się wkrótce spodziewać rewolucji w życiu Dagmary, bo w końcu przestała ukrywać mężczyznę. Pokazała zdjęcia pełne czułości i oznaczyła ukochanego.
Dagmara Kaźmierska pokazała partnera
Jednakowo na profilu Dagmary, jak i tajemniczego mężczyzny, którego Kaźmierska oznaczyła w poście, dzięki czemu dowiadujemy się, że nazywa się Marian Nawrocki, pojawiły się identyczne, romantyczne ujęcia. Królowa życia pozuje z ukochanym, a na jednym ze zdjęć są w siebie wpatrzeni.
I love my... (i tu pojawiają się emotki serca) - napisał mężczyzna w komentarzu.
Profil ukochanego Dagmary obfituje we wspólne zdjęcia. Widać, że podróżowali już razem i mają wspólnych znajomych. Pod postami nie brakuje gratulacji dla zakochanych.
