Dagmara Kaźmierska wykreślona z listy studentów! Nauka na ambitnym kierunku nie trwała długo. "Popłakałam się"
Dagmara Kaźmierska od kilku lat jest jedną z najpopularniejszych celebrytek w kraju. Do show-biznesu wdarła się szturmem i zrobiła karierę na miarę Kardashianek. Od momentu gdy wzięła udział w programie Królowe życia, jej codzienność diametralnie się zmieniła. Od teraz wszędzie towarzyszą jej kamery, które chętnie wpuściła do swojego domu. Przed widzami nie ma zbyt wielu tajemnic. Chętnie opowiedziała im o mrocznej przeszłości i problemach z prawem, a także trudnej rozłące z synem, gdy przebywała w więzieniu.
07.04.2022 10:20
Celebrytka nie tylko pojawia się na ekranie TTV, ale też ze sporym zaangażowanie prowadzi swój profil na Instagramie. Tam pokazuje jeszcze więcej i publikuje wiele zdjęć i nagrań. Na koncie zgromadziła 1,1 mln obserwujących, którzy śledzą każdy jej ruch. Ostatnio Kaźmierska pojawiła się na słynnej już Domówce u Dowborów, gdzie zdradziła kilka nieznanych faktów na swój temat.
Dagmara Kaźmierska chciała iść na studia
Dagmara Kaźmierska była gościem Joanny Koroniewskiej i Macieja Dowbora w czasie popularnej Domówki. Spotkania z gwiazdami show-biznesu małżonkowie organizują od samego początku pandemii. Tym razem kilka sekretów wyjawiła im najbardziej popularna Królowa życia. Opowiedziała ona między innymi o tym, jak zakończyła się jej przyjaźń z Edzią, która również jest doskonale znana widzom reality show.
Jakby Edzia zaczęła troszkę nieładnie się tam o mnie wypowiadać, bo ludzie mi to wysyłali. Jakiegoś ma tam kumpla swojego fryzjerczyka i z nim tam uskuteczniają… Ze mną było zero kontaktu i tak jest naprawdę, że mnie się to pierwszy raz zdarzyło. Wszystko dobrze gadamy, dzwonimy, nagle ch*j. Nagle nikt nic nie wie. (…) Urwała się ta znajomość, dla mnie już bezpowrotnie, bo jeżeli ktoś mi takie coś robi, to czyli nie kocha mnie ten ktoś tak jak ja tego kogoś. Więc nie są mi potrzebni tacy ludzie.
Dagmara podczas spotkania opowiedziała także o tym, jak rozpoczęła studia. Wybrała ambitny kierunek, jakim jest psychologia i dostała się na uczelnię we Wrocławiu. Nikt jednak nie potraktował jej poważnie, a po kilku dniach wykreślono celebrytkę z listy studentów.
Przyjęli mnie, nadali mi numer studenta, po czym po czterech dniach napisali, że nie ma miejsca i to pomyłka. Byłam u pani dziekan, popłakałam się, powiedziałam, że mi zależy, że te studia to nie są żarty, tylko po prostu chcę studiować. Ale nie, nie ma miejsca...
Trzeba przyznać, że to dosyć zaskakująca historia. Biorąc pod uwagę otwartą osobowość Dagmary i jej trudne doświadczenia mogłaby świetnie poradzić sobie na tym kierunku.
