Szorstko-gorzkie słowa Jana Młynarskiego o ojcu: „Nie mieliśmy więzi”

Jan Młynarski o ojcu Wojciechu Młynarskim
Jan Młynarski o ojcu. Wywiad w Zwierciadle
[Ojciec] zniechęcał. (…) Widział, że syn rośnie mu na rzemieślnika, który nie będzie miał nic do powiedzenia. Bał się tego. Mówił, że perkusja to barabany. Ale nie proponował nic w zamian. Może nie miał pomysłu, jak mi pomóc? – mówił Jan Młynarski
Kontakty w ich relacji ojciec – syn nie należały do najbardziej udanych… Często zdarzały się okresy, kiedy w ogóle ze sobą nie rozmawiali:
Kiedy w dorosłym życiu, po latach przerwy w naszych kontaktach, zapytał, co ja w ogóle robię, odpowiedziałem, że zarabiam na życie, grając koncerty i nagrywając płyty. Od razu zapytał: „Czy już jesteś alkoholikiem?” – czytamy dalej
Zdaniem Jana, Wojciech Młynarski często nie dawał sobie rady w roli ojca:
Ojciec się wprowadzał, wyprowadzał, jako dziecko trochę się go bałem. Nie mieliśmy więzi. (…) Mój ojciec nie wiedział, jak być rodzicem. Nasz dom nie był poukładany. Wszystko było kompulsywne (…). U nas nie było żadnego planu. Do dzisiaj nie umiem planować – wspomina syn Młynarskiego
W relacji Jana z ojcem Wojciechem nie było więzi opartej na bezpieczeństwie, zaufaniu i przyjaźni. To były raczej kontakty ojca z synem, z którym łączą go jedynie więzy krwi. A to jednak nie to samo…
Był czas, że ojca długo nie było w domu, później rodzice się rozwiedli, mieszkaliśmy z mamą w różnych miejscach. Ojciec na co dzień specjalnie się mną nie interesował. A jak się interesował, to przyjeżdżał pod dom i zabierał mnie na obiad – opowiadał Jan Młynarski w Zwierciadle
Z wywiadu Jana Młynarskiego nie można nie odnieść wrażenia, że syn znał go lepiej jako artystę niż ojca:
Czytam jego teksty i… to jest taki literacki ojciec, który w życiu taki nie był. To, o czym pisał, było w opozycji do tego, jaki był na co dzień. Ale podziwiam różne jego cechy, np. przekorę, odwagę mówienia, co myśli, myślenia inaczej niż wszyscy, oczywiście pisarski talent i inteligencję. (…) – mówił Młynarski – Jest taka piosenka „Chrońmy dzieci”. (…) Nas specjalnie nie chronił. Literatura a życie…
Na koniec Jan dodał, że ich kontakty były okazjonalne i wynikały bardziej z poczucia obowiązku niż z potrzeby serca:
Nasz kontakt był sporadyczny, bo mnie urodziły się dzieci, trochę się tym interesował
Jan Młynarski zapytany o to, czy wybaczył ojcu? W krótkim i dosadnym stwierdzeniu zawarł cały zlepek towarzyszących mu przez lata emocji:
Musiałem
Czy dziś żałuje krytyki? Tego być może dowiemy się z kolejnych wywiadów, niestety, jedynie już z tych WSPOMINAJĄYCH postać Wojciecha Młynarskiego…
Zobacz: Edyta Górniak w bardzo wzruszającym wpisie żegna Wojciecha Młynarskiego

Dzieci Wojciecha Młynarskiego

Joanna Majstrak żegna Wojciecha Młynarskiego

Paulina, Jan i Agata Młynarscy - dzieci Wojciecha Młynarskiego

Wojciech Młynarski nie żyje. Na co chorował?
Dodaj komentarz