Catherine Zeta-Jones znalazła się na życiowym zakręcie. Nowe doniesienia prasy każą myśleć, że to już koniec jej kariery... Naprawdę jest tak źle?
Pochodząca z Walii Catherine Zeta-Jones od końca lat 80. robi karierę w branży filmowej i od lat jest uznawana za jedną z najpiękniejszych aktorek w historii. Zaczęło się od roli Szeherezady w filmie Baśnie tysiąca i jednej nocy. Przełomem w jej karierze okazał się jednak dopiero występ u boku Antonio Banderasa w filmie Maska Zorro, który ugruntował jej pozycję wielkiej gwiazdy. W kolejnych latach grała m.in. w Terminalu, Legendzie Zorro czy Kokainowej matce chrzestnej. Za brawurową rolę w filmie Chicago otrzymała Oscara za rolę drugoplanową.
52-latka jest żoną legendy kina Michaela Douglasa. Para ma ze sobą dwoje dzieci – Dylana Michaela oraz Carys Zetę. Oboje obecnie uczą się w college'u.
Kolorowa prasa uwielbia rozpisywać się o kłopotach małżeńskich pary. Wyszykują sensacyjnych historii na ich temat, ale zawsze okazuje się, że to tylko plotki. Tymczasem Catherine ma poważny problem. Jaki?
Catherine Zeta-Jones ma ogromny problem
Widziano zestresowaną Catherine Zetę-Jones, która próbowała odstresować się, paląc papierosa, wychodząc na poranny spacer ze swoim psem w londyńskim Hyde Parku.
Catherine ma teraz dużo do myślenia — mówi informator Woman's Day o 52-letniej aktorce - Jest na niej duża presja, by w końcu napisać swoje wspomnienia i tym razem naprawdę się nad tym zastanawia. Miała wiele propozycji napisania o swoich zmaganiach ze zdrowiem psychicznym i słynnym małżeństwie z Michaelem Douglasem, ale zawsze było to zbyt bolesne.
I dodaje:
Nie wie, co robić. Trudno jej patrzeć, jak Michael przygotowuje się do swojej wielkiej roli Benjamina Franklina, gdy ona musi walczyć o jakiekolwiek poważne role. Martwi się, że jej największy hit był prawie 20 lat temu, kiedy zdobyła Oscara za Chicago.
Miejmy nadzieję, że piękna aktorka znajdzie swoją drogę.
