Blanka Lipińska wie, jak to jest być plus size. Pokazała stare zdjęcie. W "szczycie formy" miała na liczniku 84 kilogramy przy 160 centymetrach wzrostu
Blanka Lipińska to autorka hitu 365 dni. Książka doczekała się dwóch kontynuacji. Wszystkie części trylogii zostały zekranizowane i podbiły platformy streamingowe, dzięki czemu twórczość Polki stała się popularna na niemal całym świecie. Jej literatura ma zarówno spore grono zwolenników, jak i przeciwników. Ci drudzy oskarżają ją o promocję tzw. kultury gwałtu. Adresatka tych oskarżeń wielokrotnie na nie reagowała, tłumacząc, że sytuacje przedstawione w książkach są przerysowane i stanowią fikcję literacką.
37-latka nie może narzekać na brak fanów. Tylko na samym Instagramie obserwuje ją blisko milion użytkowników. Raz na jakiś czas wchodzi z nimi w interakcję. Tak też się stało w sobotę, gdy poleciła im suknię. Część internautek uznała, że reklamowana przez nią kreacja nie nadaje się dla kobiet, noszących rozmiar M lub L.
Ja noszę M na L i nie ma szans dobrze wyglądać w tych sukienkach, chyba że jak baleron na święta – napisała jedna z nich.
Pisarka zdecydowała się odpowiedzieć, co zrobiła w dość osobliwy sposób.
Blanka Lipińska pokazała stare zdjęcia
Wrzuciła na swoje Instastory zdjęcie sprzed lat, na którym ważyła znacznie więcej niż teraz.
Kiedyś wyglądałam tak. Więc nie mówcie mi: "nie wiesz, jak to jest być plus size". Wiem! Bo w szczycie formy przy wzroście 160 cm ważyłam 84 kg – odniosła się do uwag internautek w opisie ujęcia.
W pozostałych slajdach zastosowała jeszcze inne argumenty:
Strasznie marudzicie. Na mnie wszystko jest za duże, za długie, odstaje mi większość ubrań. Niektórych nie mogę nosić, bo proporcje ciała mi na to nie pozwalają. I czy ja marudzę? NIE! Szukam ubrań, które dobrze leżą, które mogę robić, ale akceptuje to, że nie wszystko dla mnie. Polecam! – zwróciła się do malkontentek.
Jak oceniacie spektakularną metamorfozę ciała Blanki Lipińskiej?
