Blanka Lipińska opowiedziała o swojej restrykcyjnej diecie. Przyznaje, że jest niezdrowa. To, co jada na kolację, nie jest zbyt apetyczne
Blanka Lipińska jest jednym z najgorętszych nazwisk w rodzimym show-biznesie. Pisarka dzięki swojej książce 365 dni szturmem wdarła się na salony. Prawdziwe szaleństwo na punkcie autorki bestsellerów rozpoczęło się, gdy ekranizacja jej powieści trafiła do kin. Zaledwie kilka tygodni później gwiazda poinformowała, że spotyka się z gitarzystą zespołu Afromental - Baronem. Po ośmiu miesiącach ich związek się zakończył, ale w czasie gdy byli razem, zakochani wzbudzali ogromne zainteresowanie prasy.
Blanka jest bardzo aktywna w social mediach i ku uciesze internautów publikuje mnóstwo nowych treści. Gwiazda dba o swój wygląd i nie krępuje się też opowiadać o tym, jak poprawia swoją urodę. Poddała się między innymi zabiegowi powiększania piersi oraz wycięcia torebek tłuszczowych z policzków. Kilka dni temu zdjęła też aparat ortodontyczny, a przy okazji podcięła sobie dziąsła, o czym opowiedziała na Instastory. Teraz gwiazda zdradziła fanom kulisy swojej diety.
Blanka Lipińska opowiedziała o swojej diecie. Wiele sobie odmawia
Pisarka nie zawsze cieszyła się tak zgrabną figurą. Wiele lat temu ważyła aż 30 kilogramów więcej. Aktualnie zachwyca smukłą talią, co kosztowało ją sporo wyrzeczeń. Od 14 lat jest także na bardzo restrykcyjnej diecie, która pomaga jej utrzymać wagę w ryzach. O wszystkim opowiedziała na Instastory
Gwiazda przyznała, że nie jada zbyt dobrze, ale jej organizm jest przyzwyczajony do takiego typu odżywiania.
Kochani moi, często pytacie mnie o dietę. Chciałam Wam powiedzieć, coś, co mówiłam już wielokrotnie, aczkolwiek przybywa Was tutaj z dnia na dzień, więc może nie wszyscy pamiętają ten post, który wrzuciłam kiedyś odnośnie tego, że ja po pierwsze nie jestem dietetykiem, wiec ja nie będę Wam radzić jak macie się odżywiać. W świetle tego, co uczy dietetyka, ja nie odżywiam się dobrze, ale mój organizm po prostu tak lubi i ja jestem na diecie 13/14 lat. Źle się czuję, kiedy na niej nie jestem, ja słucham swojego organizmu.
Powiedziała również, jak wygląda jej kolacja. Na ostatni posiłek w ciągu dnia zjada jedynie podgrzany sok pomidorowy.
Wszystkiego nauczyłam się sama. Przykładowo – kolacja. Wy jecie pewnie jakieś kanapki, zazdroszczę. Ja jem sok pomidorowy, podgrzany, który udaje zupę pomidorową. To jest tylko podgrzany sok i doprawiony. Szczerze, nie wiem, czy przypadkiem nie wy macie lepiej, jeśli jecie kanapki - wyznała.
Pisarka może pochwalić się sylwetką wręcz idealną. Podczas ostatniego wyjazdu na Malediwy zachwycała zdjęciami w bikini. Jednak wiadomo, że jest to okupione całą listą wyrzeczeń.
