Kardynał zamieszany w potężny skandal z pedofilią w Kościele nie żyje
Kardynał Bernard Law, który był w centrum bostońskiego skandalu pedofilskiego z udziałem tamtejszych księży, odkrytego przez zespół redakcyjny Spotlight z Boston Globe zmarł w wieku 86 lat. Odszedł w Rzymie, w którym pracował dla Watykanu. Zrezygnował z pozycji arcybiskupa w Bostonie po tym jak Globe opublikowało historię o księżach-pedofilach, którzy byli przenoszeni z parafii do parafii bez ponoszenia konsekwencji za swoje czyny, o czym arcybiskup miał wiedzieć.
Wiadomość o śmierci Lawa potwierdził kościół, a o jego chorobie poinformowało The Associated Press.
Historia Lawa i śledztwo, które doprowadziło dziennikarzy na trop największej afery pedofilskiej w dziejach Kościoła zostały świetnie nakreślone w filmie Spotlight, który w 2016 roku został nagrodzony Oscarem. Redakcja Spotlight została nagrodzona Pulitzerem na opublikowany, obszerny artykuł, w którym opisano skandaliczne działania bostońskiej diecezji. Do przestępstw na tle seksualnym wobec dzieci dochodziło tam przez dekady, a w sprawę zamieszanych było kilkudziesięciu księży.
Ponad 500 osób pokrzywdzonych przez działania Lawa i podlegających mu księży opowiedziało swoją historię, a Kościół zmuszony był wyłożyć rekordową kwotę na ugody - ponad 100 milionów dolarów.
Kariera kościelna Lawa zaprowadziła go wprost do Watykanu. 13 grudnia 2002 zrezygnował z funkcji arcybiskupa Bostonu, a w maju 2004 został mianowany archiprezbiterem patriarchalnej bazyliki Liberiańskiej w Rzymie. Kardynałem mianowano go w 1985 roku.