NewsySyn Beaty Tadli poświęca się dla Ukrainy. Imponująca postawa Janka przywróciła traumę sprzed lat

Syn Beaty Tadli poświęca się dla Ukrainy. Imponująca postawa Janka przywróciła traumę sprzed lat

Beata Tadla Jan Kietliński
Beata Tadla Jan Kietliński
Krystyna Miśkiewicz
28.02.2022 09:20, aktualizacja: 28.02.2022 16:08

Beata Tadla to dziennikarka, która jest znana widzom od lat. Karierę przed kamerami przez wiele lat łączyła z opieką nad synem. Jan Kietliński jest coraz bardziej znany w show-biznesie. Gwiazda chętnie zabierała go na ścianki i branżowe imprezy, a teraz on sam jest aktywnym użytkownikiem social mediów. Młody mężczyzna powoli zaczyna iść w ślady swojej mamy. Jakiś czas temu zdradził, że najbardziej interesują go reportaże.

Od kilku dni Polacy żyją sytuacją wojny na Ukrainie. Rosjanie najechali na naszych wschodnich sąsiadów, a ich agresja objęła niemal cały kraj. Od 24 lutego państwo pod przewodnictwem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego dzielnie broni swojej suwerenności, ale z każdym dniem konflikt eskaluje. Doprowadziło to do ucieczki setek tysięcy mieszkańców Ukrainy, którzy szukają schronienia między innymi w Polsce. Jan Kietliński udał się na przejście graniczne, by nieść pomoc.

Syn Beaty Tadli pomaga na przejściu granicznym

Beata Tadla jest bardzo dumną mamą i chętnie opowiada o synu. Teraz ma szczególny do tego powód, ponieważ jedynak postanowił włączyć się w pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Janek znajduje się na granicy, gdzie jest wolontariuszem.

Mój syn jest przy granicy. Pracuje, pomaga i doświadcza pomocy. Jestem z niego bardzo dumna! - powiedziła w rozmowie z Super Expressem.

Dziennikarka kilka lat temu na własnej skórze odczuła, czym jest piekło wojny. Osiem lat temu jako reporterka Wiadomości TVP pojechała relacjonować krwawe wydarzenia na Majdanie. W obliczu wydarzeń ostatnich dni przypomina jej się, to co widziała wówczas na Ukrainie.

Kiedy teraz patrzę na to, co się dzieje, łzy napływają do oczu... Przypominam sobie sceny, które rozgrywały się wówczas na naszych oczach, oby to się nigdy nie powtórzyło. Widzieliśmy, jak zabijano ludzi, co chwilę ktoś strzelał. W hotelu, z którego nadawaliśmy relacje, utworzono szpital polowy i prowizoryczną kostnicę. Wokół płonęły samochody i barykady - wspomina w rozmowie z tabloidem.

Jan Kietliński na przejściu granicznym pomaga w zbiórkach rzeczy, organizowaniu schronienia i transportu, okazuje też wsparcie ofiarom wojny. Nic dziwnego jednak, że patrząc na to, co się dzieje, ma łzy w oczach, ponieważ za sobą ma szereg trudnych doświadczeń. W galerii możecie zobaczyć zdjęcia z granicy, które udostępnił Jan Kietliński.

Jan Kietliński na granicy
Jan Kietliński na granicy
Jan Kietliński na granicy
Jan Kietliński na granicy
Jan Kietliński na granicy
Jan Kietliński na granicy
Obraz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także