Cała prawda o związku Beaty Kozidrak i Andrzeja Pietrasa. Wokalistka przerwała milczenie
Prasa kolorowa od tygodni donosi o problemach w związku Beaty Kozidrak i Andrzeja Pietrasa. Kilka tytułów ogłosiło nawet ich rozstanie. Dowodów na burzliwe losy małżonków dziennikarze zaczęli szukać nawet w tekście najnowszego singla Beaty Kozidrak, w której wokalistka śpiewa o samotności. Piosenka już jest hitem.
W najnowszym numerze magazynu Viva! Kozidrak odniosła się do wszystkich plotek pojawiających się w mediach. Piosenka zdecydowanie zdementowała informację o rozstaniu z Andrzejem Pietrasem. Przyznała jednak, że jak w każdym związku zdarzają się lepsze i gorsze chwile:
Nasze życie jest bardzo barwne. Nie powiem, że usłane różami, bo skłamałabym. Jesteśmy normalnymi ludźmi. Kłócimy się, godzimy, po prostu żyjemy. Ale to naprawdę tylko nasza sprawa.
Wokalistka przyznała, że plotki o tym, że Andrzej nie wspiera jej kariery jest bzdurą. Beata zawsze może na niego liczyć. Nawet podczas trudnego koncertu sylwestrowego, na scenie myślała tylko o nim:
Mogłam się przewrócić na scenie, skręcić nogę. Całkiem normalna obawy. Wszystko się mogło zdarzyć, ale wiedziałam, że gdzieś blisko jest Andrzej, który mnie uratuje. Kobieta to czuje.
Kozidrak wyjawiła też, że jej ukochany jest bardzo zazdrosny, ale jej to nie przeszkadza, ponieważ dzięki temu czuje się wciąż przez niego adorowana. Myślicie, że Andrzej Pietras ma powody do zazdrości?
