NewsyAnna Lewandowska mogła nie przeżyć porodu - dopiero teraz zdradziła, że była o krok od śmierci

Anna Lewandowska mogła nie przeżyć porodu - dopiero teraz zdradziła, że była o krok od śmierci

Anna Lewandowska
Anna Lewandowska
Elwira Szczepańska
01.06.2020 21:20, aktualizacja: 01.06.2020 22:36

Anna Lewandowska niedawno po raz drugi została mamą. Mała Laura pojawiła się na świecie w terminie i bez żadnych przykrych przygód po drodze. Okazuje się jednak, że trenerka miała prawo bać się tego porodu, bo pierwszy, kiedy rodziła Klarę, o mało nie zakończył się tragedią. Szczegóły zdradziła w rozmowie w Dzień Dobry TVN.

Anna Lewandowska mogła nie przeżyć porodu

W pierwszym od narodzin Laury wywiadzie Ania Lewandowska najpierw przyjęła gratulacje. Zdradziła także, jak sypiają jej córeczki i czy dają jej odpowiednio wypocząć.

Laurka daje pospać. To chyba jest nagroda za Klarę, która nie spała tak dobrze, jak Laura.

Pochwaliła także Roberta, który bardzo jej pomaga, jak tylko jest w domu i nie jest zajęty treningami. Takie wsparcie jest ważne, gdyż mieszkają z dala od babć. Na pytanie, jak przygotowywała się do drugiego porodu, odpowiedziała.

Ja w tej ciąży byłam bardzo spokojna i świadoma. Natomiast nie miałam czasu skupiania się tylko na ciąży, jak przy pierwszej. Pracowałam do końca, czerpałam z tego bardzo dużo energii i powera.
Anna Lewandowska z córeczkami
Anna Lewandowska z córeczkami

Zdradziła też, jak przebiegały jej porody. Przyznała, że skrajnie się różniły. Kiedy rodziła Klarę, było ciężko.

Pierwszy był bardzo ciężki, ledwo go przeżyłam. Dosłownie ledwo. Ordynator, jak przyszedł po porodzie uścisnąć mi dłoń, powiedział: dzięki pani przygotowaniu gratuluję pani, bo to było wskazanie do cesarskiego cięcia, ale pani dała radę. Jest pani świetnym wzorem,  bo aktywność jest bardzo ważna i to jest przykład, że pomogła przejść przez ten poród.

Laura na świat przyszła zdecydowanie łatwiej. Jaki był drugi poród?

Trwał 30 minut, nawet nie zdążyli mi podać znieczulenia. Tak że to jest drugi, skrajny przykład porodu, ta aktywność zadziałała i bardzo chciałam to pokazać - mówiła Ania.

Pierwszy raz publicznie Lewandowska przyznała, że pierwszego porodu mogła nie przeżyć. Wcześniej jednak wspominał o tym Robert. Zdradził, że Ania rodziła około trzydziestu godzin. Straciła dużo krwi:

Pani doktor powiedziała, że niewiele brakowało, by skończyło się to o wiele gorzej. Gdy walczyła, ja trzymałem Klarę na rękach. Byłem tak zestresowany, zesztywniały z nerwów, że nie potrafiłem podnieść ręcznika z podłogi.

Powiedział także, że bardzo chciał towarzyszyć żonie w trakcie porodu, jednak ostatecznie wycofał się z tego pomysłu:

Bardzo chciałem być z Anią przy porodzie, z patrzeniem na krew nie mam problemu, bo na boisku wiele razy się jej naoglądałem. Ale fizycznie nie dawałem rady. Byłem niesamowicie zmęczony, stojąc z boku, dlatego jestem pełen podziwu, że Ania to wytrzymała. Widziałem ten ból, najgorsza była moja niemoc, bezradność. Facet się stara, ale wie, że nic nie może zrobić – powiedział Lewandowski.

Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie.

Anna Lewandowska z Laurą
Anna Lewandowska z Laurą
Anna Lewandowska z córeczkami
Anna Lewandowska z córeczkami
Anna Lewandowska pokazała zdjęcie po nieprzespanej nocy
Anna Lewandowska pokazała zdjęcie po nieprzespanej nocy
Anna Lewandowska najnowsze zdjęcie z Laurą
Anna Lewandowska najnowsze zdjęcie z Laurą
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także