Anna Lewandowska nawet na salonach nie pokazuje się w tak mocnym makijażu. A powinna!
Anna Lewandowska z każdym dniem robi się coraz popularniejsza. Jej marka, Healthy plan by Ann, rozwija się w zastraszającym tempie, a blog parentingowy i produkty z serii Foods by Ann robią prawdziwą furorę. Trenerka przekonała już tysiące kobiet, że warto zmienić swój sposób żywienia i poświęcić choć kilkanaście minut dziennie na ćwiczenia. Podziwiana jest również za swój bardzo kobiecy i delikatny styl. Nawet w makijażu kieruje się zasadą, że najważniejszy jest umiar. Nic więc dziwnego, że jej najnowsze zdjęcie zrobiło taką furorę.
Choć wybierając kreacje przy sporadycznych wyjściach "na salony" Anna nie boi się mocnych kolorów i nawet przed kilkoma dniami na przyjęciu Bayern Monachium pojawiła się w krwistoczerwonej sukience, jej makijaż jest zawsze bardzo stonowany. Uwielbia podkreślać oczy delikatną czarną kreską, nie stroni od tuszu do rzęs i rozświetlacza, niekiedy pozwala sobie na delikatną szminkę czy konturowanie. Mocne kolory raczej nie goszczą w jej kosmetyczce - ani na twarzy. Tym razem trenerka postawiła jednak na coś zupełnie innego.
Na swoim Instagramie udostępniła zdjęcie, na którym pozuje do uroczego selfie z ustami pomalowanymi mocną, czerwoną pomadką. Różnica jest ogromna, a efekt powala na kolana. Fani w komentarzach nie mogli przestać się zachwycać - my także nie możemy.
Jak myślicie, powinna używać takich odważnych kolorów częściej?