Rodzinny spacer skończył się lawiną krytyki. Fani nie dowierzają w to, co zrobiła Anna Dereszowska. „Nieodpowiedzialne”

Anna Dereszowska to jedna z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. Na swoim koncie ma role w filmowych hitach, lubianych serialach, ale też na deskach teatru. Jedną z nich jest wcielenie się w Korbę w filmie Lejdis, czym zaskarbiła sobie wielką sympatię fanów. Pomimo tego, że aktorka od lat ma służbowy grafik wypełniony po brzegi, to wspaniale udało jej się ułożyć życie prywatne. Od dawna już łączy bycie mamą z pracą w show-biznesie.

Od lat związana jest z Danielem Duniakiem, z którym wspólnie wychowuje troje dzieci. Jej najstarsza córka Lena jest owocem poprzedniego związku. Z obecnym partnerem doczekała się syna Maksymiliana, który przyszedł na świat w 2015 roku, a także najmłodszego Aleksandra, który ma zaledwie kilka miesięcy. O tym, że po raz trzeci zostanie mamą, poinformowała, gdy była już w zaawansowanej ciąży.

Anna Dereszowska weszła z dziećmi na zamarznięte jezioro

Anna Dereszowska od zgiełku miasta ucieka do swojego domu, który wybudowała na Mazurach. Tam spędza mnóstwo czasu i cieszy się rodzinnymi chwilami. Pięknymi momentami chwali się też w sieci. Regularnie wrzuca posty i pokazuje, jak upływa jej czas w otoczeniu najbliższych osób. Ostatnie z nagrań z jej udziałem, które trafiło do sieci nie zyskało jednak zbyt wielu zwolenników.

Aktorka mocno naraziła się internautom, którzy obserwują jej profil w sieci. Wszystko przez wideo, na którym pokazała zimowe zabawy z dziećmi. W czasie największych mrozów bawiła się doskonale na Mazurach. Tam zdecydowała się razem z dziećmi wejść na zamarznięte jezioro.

Piękniejszej zimy na Mazurach nie mogliśmy sobie wymarzyć. Oby tak zostało do świąt! A póki co – witaj roboczy tygodniu w Warszawie. Do świąt pozostały cztery dni – napisała.

Pod nagraniem natychmiast pojawiło się mnóstwo wpisów od zaniepokojonych internautów. Nie tylko bawili się oni o samą aktorkę i jej pociechy, ale też wielu stwierdziło, że daje zły przykład.

• To chyba nie był najlepszy pomysł.
• Jako dzieci tak robiliśmy, ale teraz wiem, jakie to niebezpieczne.
• Widoki piękne, ale jak widzę te harce na lodzie, to mnie dreszcze przechodzą.
• Nieopowiedzialne zachowanie.

Ani próbowała wytłumaczyć, że to sprawdzone miejsce, a pokrywa lodu była gruba.

Oczywiście, że trzeba uważać. Tylko sprawdzone miejsce, gdzie wiadomo, ile cm! – napisała Ania.

Niestety, ale fala krytycznych komentarzy była tak duża, że Ania w końcu zdecydowała się usunąć nagranie z Instagrama. W galerii zobaczycie kilka screenów.