Zaskakujący gest Andrzeja Dudy. Zaprosił Rafała Trzaskowskiego z żoną na kolację. Jest odpowiedź
Wybory prezydenckie jeszcze nigdy w historii nie wzbudziły tylu emocji. W drugiej turze spotkali się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. Kiedy zamykano lokale wyborcze, frekwencja wynosiła blisko 70 %. Pierwsze sondaże nie wskazały zwycięzcy, o włos lepszym wynikiem może się pochwalić obecnie urzędujący prezydent. Na oficjalne wyniki przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale sztab Dudy już świętuje zwycięstwo.
Podczas przemówienia Andrzej Duda zdobył się na zaskakujący gest - zaprosił Rafała Trzaskowskiego wraz z małżonką do Pałacu Prezydenckiego. Jest odpowiedź.
Andrzej Duda zaprosił Rafał Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego
Według wstępnych sondaży szacujących wyniki drugiej tury wyborów nie da się wskazać zwycięzcy. Na Andrzeja Dudę zagłosowało 50,4 % wyborców, na Rafała Trzaskowskiego - 49,6 %. Badanie dopuszcza 2 punkty procentowe błędu. Dokładne dane poznamy później. Jednak w sztabie obecnego prezydenta świętuje się już zwycięstwo.
Prezydent Duda zdobył się na zaskakujący gest i zaprosił Trzaskowskich do Pałacu Prezydenckiego.
Czekamy na oficjalne wyniki wyborów, ale chcę z tego miejsca zaprosić na dziś do Pałacu Prezydenckiego pana Rafała Trzaskowskiego wraz z małżonką na godz. 23. Wiem, że późno, ale myślę, że nikt z nas nie będzie dzisiaj do późnych godzin nocnych spał. Chciałem zaprosić pana Trzaskowskiego, żebyśmy podali sobie rękę i żeby ten uścisk dłoni zakończył tę kampanię - powiedział.
Jest już odpowiedź Rafała Trzaskowskiego, która pojawiła się na jego Twitterze.
Nasze wspólne spotkanie to dobry pomysł, Panie prezydencie@AndrzejDuda. Dziękuję. Najodpowiedniejszym momentem wydaje się czas zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów przez PKW - napisał kandydat KO.
Na zaproszenie Andrzeja Dudy odpowiedział także Cezary Tomczyk, szef sztabu kandydata KO na prezydenta.
Z tego, co wiem, Rafał Trzaskowski na pewno dzisiejszy wieczór spędzi z rodziną; myślę jednak, że do spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą prędzej czy później dojdzie - powiedział w TVN24.
