Allan Krupa wywinął Edycie niezły numer! Nic dziwnego, że diwa kręci nosem na ten pomysł

Wygląda na to, że Allan Krupa jest już gotowy do wyfrunięcia z gniazda. Edyta Górniak wolałaby co prawda przeciągnąć ten moment jeszcze o kilka lat, ale chłopak zdecydowanie wie czego chce i dąży do tego dość uparcie. Niedawno rozpoczął edukację w szkole o profilu wojskowym, oddalonej od Warszawy o spory kawałek. Edyta, która nie jest zwolenniczką wojen i przemocy, nie miała nic do powiedzenia.

I choć może nie zgadzać się z decyzją syna, jest z niego niezwykle dumna:

Nikt nie przypuszczał jednak, że Allan nie zechce korzystać z hojnej oferty mamy, która zarządziła, że do szkoły będzie odwoził go prywatny kierowca. Nastolatek najwyraźniej dotarł właśnie do momentu, w którym bardziej od przebywania w pobliżu domowego ogniska interesuje go socjalizowanie się z rówieśnikami i kolekcjonowanie życiowych doświadczeń. A o te, mieszkając w internacie, wcale nie trudno. Edyta nie była zachwycona tym pomysłem i nic dziwnego. Nie od dziś wiadomo, że woli mieć syna pod ręką i jest z nim bardzo związana.

Według Życia na Gorąco, zgodziła się na pomysł jedynaka z wielkim bólem, a gdy tylko nadeszła okazja, udała się na wizytację. Sama pamięta jeszcze czasy swojej młodości i wie, że "zakazany owoc" smakuje najlepiej. Wychowała jednak rozsądnego młodego człowieka i nie ma powodów do obaw.

Allan na pewno nie będzie chciał jej rozczarować. ;)