Agata Duda jest w konflikcie z bratem. W końcu wyszło na jaw, dlaczego nie rozmawiają od wielu już lat
Każda rodzina ma swoje sekrety, tak jest też w przypadku familii Agaty Dudy. Jakiś czas temu ogromne zainteresowanie wzbudziła książka napisana przez jej dziś 73-letniego ojca jednego z najwybitniejszych polskich poetów tzw Nowej Fali - w 1995 roku Julian Kornhauser opublikował Dom, sen i gry dziecięce. Opowieść Sentymentalna, która jest, jak do tej pory, podstawowym źródłem informacji na temat rodu Pierwszej Damy. Jednak tam nie znajdziecie największych tajemnic jej dzieciństwa. O nich opowiedział Jakub Kornhauser, jej brat, który od lat nie rozmawia z żoną Andrzeja Dudy.
Dlaczego Agata Duda nie rozmawia ze swoim bratem?
Wiele szczegółów o dzieciństwie Agaty Dudy można znaleźć we wspomnianej książce jej ojca. Jednak u podłoża konfliktu między nią i jej bratem, stanęły sprawy, które mają swoje korzenie w historii rodziny, która jest bardzo ciekawa, ale też skomplikowana.
Gdy byłem mały, obowiązywały w domu dwie narracje - jedna, że rodzina taty jest żydowska, druga, że austriacka. Bawiłem się tymi narracjami i dowolnie wymieniałem. Nazwisko Kornhauser - z końcówką er - jest przecież typowo austriackie. Nigdy nie miałem też problemu z tym, że mam żydowskich przodków, przeciwnie - był to dla mnie powód do dumy, szły za tym ciekawe historie, jak się okazało, również literackie - wspominał w rozmowie z magazynem Viva! Jakub Kornhauser.
Opowiedział również o tym, że dopiero po wielu latach odkrył, dlaczego jego dziadkowie zostali pochowani oddzielnie. On - na cmentarzu żydowskim. Ona - na katolickim:
Dopiero jako dorosły człowiek zrozumiałem, jak bardzo symboliczne znaczenie miało dla niego to pośmiertne rozdzielenie rodziców. To było przecięcie jego tożsamości na pół. Przez lata przerażała mnie ta wizja rozdzielenia grobów. Na cmentarzu babci paliły się znicze, był porządek, trochę radośnie, trochę melancholijnie. A u dziadka cisza i koty. Jakbyśmy na tym samym skrawku przestrzeni pukali do zupełnie innego świata - zdradził Wyborczej.
Rodzinne religijne zawirowania odcisnęły piętno na całym pokoleniu, spowodowały też, że rodzeństwo ma zupełnie różne poglądy.
Rano dziadek, który aktywnie działał w gminie żydowskiej, zabierał tatę do domu modlitwy, wieczorem babcia próbowała nauczyć go pacierza. Jakby przeciągali linę. Mama jest katoliczką, w takim duchu wychowywała Agatę i mnie. Ja już w liceum przestałem wierzyć w tę wspólnotowość, choć podobnie jak tata wierzę w coś nadprzyrodzonego. Nie jestem racjonalistą, racjonalne podejście do rzeczywistości bardzo mnie denerwuje. Może dlatego zajmuję się surrealizmem i magicznymi historiami, a zinstytucjonalizowane, zhierarchizowane religie bardzo mnie odstręczają - wyjawił brat Agaty Dudy.
Okazuje się, że powodem tego, że Agata Duda od lat nie rozmawia z bratem, jest nie tylko odmienne podejście do religii, ale także zupełnie różne poglądy polityczne. To spowodowało, że nie rozmawiają ze sobą od wielu już lat.
