Nowe informacje w sprawie afery z Marceliną Zawadzką. Oficjalne doniesienia z sądu
Marcelina Zawadzka przez pięć lat regularnie pojawiała się w Pytaniu na śniadanie. Na wizji partnerował jej Tomasz Wolny. Każdy odcinek, który prowadził wspomniany duet, wywoływał żywiołowe reakcje wśród oglądających. Komplementowali sposób, w jaki prezenterzy prowadzili rozmowy, a także zachwalali styl pięknej miss. Niemal na każdym wygląda nienagannie.
Marcelina Zawadzka oskarżona o oszustwa podatkowe. Na jakim etapie śledztwo?
Chociaż widzowie uwielbiają Marcelinę, to od wielu miesięcy nie mogą jej oglądać na szklanym ekranie. Powodem jest nagłośniona przez media afera. Mowa o tzw. karuzeli vatowskiej, czyli oszustwach podatkowych, z którymi jest łączone jej nazwisko. Gwiazda przez pewien czas nie komentowała plotek, które pojawiały się w prasie. Gdy zaczęły one przybierać na sile, wydała oficjalne oświadczenie.
Marcelina Zawadzka w komunikacie, który pojawił się na Instagramie, podkreślała, że nie dokonała świadomie żadnej czynności, która byłaby sprzeczna z prawem. Zaznaczyła, że sytuacja, o której donosi prasa, miała miejsce w 2017 roku:
Ta sprawa miała miejsce w 2017 roku. Chcę Was zapewnić, że nie dokonałam świadomie jakiejkolwiek czynności, która byłaby sprzeczna z prawem. Od wielu lat funkcjonuję w podobny sposób i zawsze robię to uczciwie, co jest bardzo ważne dla mnie, dla Was i osób, z którymi współpracuje.
Gwiazda skomentowała tę sytuację w rozmowie z portalem NaTemat. Powiedziała, że czuje się podwójnie oszukana: najpierw przez kontrahenta, potem przez biuro podatkowe, z którym współpracowała:
Ciężko mi komentować tę sprawę, bo czuję się w niej podwójnie oszukana. Najpierw straciłam pieniądze na transakcji z nieuczciwym kontrahentem, który miał sprzedać mi produkty modowe, a nigdy tego nie zrobił, chociaż pieniądze otrzymał. Potem dowiedziałam się, że obsługujące mnie biuro księgowe, dokumenty tejże feralnej transakcji, w sposób jak się okazało nieuprawniony, uwzględniło w księgach rachunkowych i deklaracjach podatkowych, czego ponoć robić nie wolno. Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową.
Marcelina jest jedną spośród 17 oskarżonych osób. Jej jedynej nie postawiono jednak zarzutu działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Jak podaje Onet, proces w sprawie wyłudzeń zbliża się ku końcowi. Do przesłuchania została już tylko jeden świadek. Oto oficjalne doniesienia z sądu:
Być może, w drodze wideokonferencji, słuchany będzie on przez sąd w Warszawie. To jest jeden świadek, także sprawa będzie się pewnie chyliła ku zakończeniu – komentuje rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kaliszu w rozmowie z portalem.
O tym, co postanowi sąd, powinniśmy się przekonać w najbliższym czasie.
