Natasza Urbańska o hejcie na Blankę: "Muszą być górki i dołki, żeby doceniać te górki". Dostała pytanie o jej szanse [WIDEO]

Nawet nie będę trafiała, nie będę przewidywała. Ciężko powiedzieć. Zmieniły się zasady, więc tym bardziej ciężko cokolwiek powiedzieć. Sama jestem ciekawa. Jeżeli będę miała czas, usiądę, obejrzę. Jest tam kilka artystów, których chciałabym zobaczyć na żywo. Ja jestem fanką Eurowizji, bo tam dzieją się niewyobrażalne rzeczy. Tam jest taka jakość, jest taki poziom występów, że jestem ciekawa, co się wydarzy i kto w tym roku zaskoczy – powiedziała nam.

To na pewno są ciężkie momenty. Musisz sama ze sobą jakoś z tym radzić. Ja myślę, że mi chyba pomogli najbliżsi. Ja bym się bez nich nie podniosła. Bo to jednak bardzo mocno dotyka, gdzieś w środku zostaje... Nawet jak ci się wydaje, że się tym nie przejmujesz (...), to, to zostaje w sercu, z tyłu głowy. Najbliżsi są jedynym ratunkiem. Oni cię wspierają, czujesz od nich siłę. I to ci daje możliwość powrotu do siebie – otworzyła się.

Taki jest ten zawód. On czasami jest piękny, czasami bywa okrutny. Nigdy nie wiesz. To jest to koło. Sam je napędzasz, a jak to wszystko się potoczy, bardzo różnie to bywa. Ale to musi być tak. Muszą być górki i dołki, żeby doceniać te górki – gorzko wyznała.

Połamania nóg! – zażartowała.