Córka Natalii Siwiec to jej mini klon. Mia już nawet ubiera się tak samo jak jej sławna mama
Natalia Siwiec od wielu lat jest jedną z najpopularniejszych gwiazd polskiego show-biznesu. Celebrytka swoją popularność zdobyła podczas Euro 2012. Wtedy to zobaczono ją na trybunach i została okrzyknięta Miss Euro. Od tego momentu Natalia nieustannie obecna jest w polskich mediach. Prowadzi także swój kanał społecznościowy, na którym regularnie umieszcza zdjęcia ze swojego codziennego życia.
Natalia Siwiec w żółtej sukience
Zainteresowanie modelką nie maleje, wręcz przeciwnie, ilość obserwatorów gwiazdy powiększa się z dnia na dzień. Aktualnie jest ich już ponad milion. Natalia doskonale wie, jak wykorzystać popularność i dziś jest jedną najbardziej rozchwytywanych gwiazd. Prywatnie jest szczęśliwie zakochana w swoim wieloletnim partnerze Mariuszu Raduszewskim. Para doczekała się córki Mii, która przyszła na świat w połowie 2017 roku.
Natalia Siwiec i Mia w identycznych sukienkach. Która wygląda lepiej?
Natalia należy do grona gwiazd, które bardzo chętnie udostępniają fragmenty swojego życia prywatnego w sieci. Celebrytka na bieżąco wrzuca scenki pokazujące jej rodzinne szczęście. Nie stroni także od zdjęć swojej córeczki i w przeciwieństwie do innych znanych osób, ochoczo pokazuje twarz uroczej Mii.
Aktualnie cała rodzina od kilku tygodni przebywa na egzotycznych wakacjach w Meksyku. Fani na bieżąco mogą obserwować, co dzieje się na zagranicznych wczasach. Tym razem modelka postanowiła zaprezentować kolejne urocze zdjęcie z Mią. Trzeba przyznać, że z córki Natalii Siwiec wyrasta kolejna ikona mody. W najnowszym poście celebrytki widzimy Natalię i Mię w niemalże identycznych sukienkach w kolorze musztardowym.
Choć obie kreacje zdają się być identyczne, to jednak nie pochodzą od tej samej marki. Mała Mia jest ubrana w sukienkę firmy Leafbaby, którą można kupić za 129 złotych. Model Natalii natomiast jest nieco bardziej luksusowy. Celebrytka ma na sobie projekt Bottega Veneta, którego ceny zaczynają się od kilku tysięcy złotych. Trzeba przyznać, że dziewczyny wyglądają jak klony.
