Monika Richardson jest zaskoczona powrotem Anny Popek do "Pnś": "Używają jej, jak chcą". Oto, co o tym myśli [WIDEO]
Anna Popek po długiej przerwie pojawiła się z powrotem w Pytaniu na śniadanie. Portal Wirtualne Media zasugerował, że będzie zastępowała dwie inne gwiazdy.
15.04.2023 17:20
Na razie z programu nie znika z żadna z prowadzących. Jak się dowiedzieliśmy, Popek ma pojawić się na ekranie w parze z Aleksandrem Sikorą oraz z Tomaszem Wolnym, co oznacza, że nieco rzadziej w magazynie pojawiać się będą Ida Nowakowska (ekranowa partnerka Wolnego) czy Małgorzata Tomaszewska (prowadząca magazyn wraz z Sikorą) – przekazał portal.
Co na powrót Anny do Pytania na śniadanie sądzi Monika Richardson, dawna gwiazda TVP?
Monika Richardson o powrocie Anny Popek do Pytania na śniadanie
Nasza reporterka zapytała Monikę Richardson o to, czy widziała program z Anną Popek.
Nie, tak? Wróciła Anka do Śniadania? Dobrze, ona zawsze chciała to robić. Zawsze chciała tam wrócić, w tym sensie. Także fajnie, ale to nie jest moja telewizja, więc nie bardzo interesuje mnie, co się tam dzieje, jakie ludzkie przetasowania. Anna jest człowiekiem tamtej ekipy, więc rozumiem, że używają jej, jak chcą.
Czy Monika Richardson kibicuje Annie Popek?
Nie. Dlatego, że nie kibicuje TVP, nie kibicuje też Annie.
Nasza reporterka, drążąc temat, uzyskała jeszcze stwierdzenie, że Monika nie jest w stanie ustosunkować się, czy jest to spełniona ambicja Popek, bo nigdy nie była blisko z Anną.
Rozumiem, że robi to, co kocha w tej chwili.
Cała rozmowa poniżej.
Mariola Bojarska-Ferenc krytycznie o Annie Popek i TVP
Wcześniej sprawę skomentowała Mariola Bojarska-Ferenc:
Ja w ogóle nie myślę o TVP. Uważam, że to jest strasznym obciachem tam występować. Dlatego nie występuje, mimo że brakuje mi telewizji i z chęcią wyrwałabym ci mikrofon i sama poprowadziła z tobą wywiad – zwróciła się do reporterki Jastrząb Post.
Jej zdaniem goście programów TVP, niezależnie od tego, o czym mówią, wspierają w ten sposób PiS.
Uważam, że są pewne granice. Nie możemy mówić, że tylko mówimy o np. sporcie... Po prostu wspieramy w ten sposób pewną grupę polityczną i ja mówię temu: "nie" – powiedziała.
Bojarska-Ferenc uważa, że Popek dobrze czuje się w środowisku związanym z partią rządzącą.
Ale skoro pani Popek ma takie przekonania, jakie ma i dobrze się czuje w środowisku pisowskim, to jest jej sprawa i jej morale. Nie mnie to oceniać. To tak jakbym oceniała czyjąś wiarę, że ktoś wierzy w buddyzm albo katolicyzm. To jest po prostu kwestia wyboru – przekonuje.
Cała rozmowa poniżej.
