"Powinien zniknąć na sześć miesięcy". Monika Richardson poucza Antka Królikowskiego. Padło też sporo słów pod adresem jego matki

Antek Królikowski jest ostatnio bohaterem licznych skandali. Zaczęło się od jego rozstania z Joanną Opozdą. Później jednak jeszcze bardziej naraził się krytykom. Wszystko przez zorganizowanie gali MMA, w której w jednej z walk mieli się ze sobą zmierzyć mężczyźni ucharakteryzowani na Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina. Pomysł sprowadził na niego krytykę ze strony internautów, jego znajomych z branży, a nawet zagranicznych mediów.

Monika Richardson, Antek Królikowski, Małgorzata Ostrowska-Królikowska

Paulina Pucuła

7 kwietnia 2022, 11:40

O ocenę zachowania aktora poprosiliśmy Monikę Richardson.

Monika Richardson o zachowaniu Antka Królikowskiego

Dziennikarka wyznała, że zna go od dłuższego czasu. Ma do niego spore uznanie, więc dała mu dobrą radę. Uważa, że Antek powinien zniknąć z mediów na jakieś pół roku.

Ja znam Antka od dłuższego czasu. Kiedyś spotkaliśmy się w Telewizji Polskiej. Spotkałam go w kuluarach, wyszliśmy na papierosa, chociaż ja nie palę i powiedziałam mu - Antek - mniej znaczy więcej. To jest bardzo ważna lekcja, której ja sama nie odrobiłam, bo zawsze najpierw mówię, potem myślę. Antek ma teraz taki czas i bardzo dobrze go użył, że powinien zamilknąć. Nawet na sześć miesięcy. To będzie jego zdaniem największy sukces i tego mu życzę. Media mogą wtedy przemyśleć jego. Bo Antek jest bardzo utalentowanym, mądrym, inteligentnym, błyskotliwym, fajnym, fotogenicznym facetem, który ma bardzo dużo do zaoferowania, tylko popełnił parę błędów, jak każdy z nas. No i teraz jest ten czas, żeby to przemyśleć, posypać głowę popiołem i poczekać na odpowiednią propozycję.

Dodała, że solidaryzuje się z jego mamą, Małgorzatą Ostrowską-Królikowską, która przyjęła dość bierne stanowisko w tym temacie. Jak podkreśliła, Antek jest dorosły i podejmuje samodzielne wybory.

Antek jest dorosły. Co ma na forever być jego mamusią, która mówi, nie nie ruszajcie Antka? Ona mówi – Antek jest dorosły, podejmuje własne wybory, popełnia własne błędy. Ja swoje błędy popełniłam, teraz on popełnia błędy na własny rachunek. Absolutnie ją rozumiem. Absolutnie się z nią solidaryzuję.

Na koniec nasza rozmówczyni odniosła się do fali hejtu, który spadł teraz na bohatera skandalu.

Ja byłam linczowana tyle razy, że nie jestem w stanie tego skomentować. Jakoś tak lubimy wcisnąć swoje trzy grosze i wypowiedzieć się z pozycji moralnej wyższości. Ja nie mam te moralnej wyższości, więc nie mam nic do dodania.

Jakie jest wasze zdanie na temat ostatnich wydarzeń?