Monika Miller o swoim związku i reakcji dziadka na nowego chłopaka: "Już był pierwszy zgrzyt" [WIDEO]

Dzisiaj wyjątkowy dzień. Mija pół roku! Poznałam wspaniałego człowieka. Osobę na której zawsze mogę polegać, faceta który jest mi szczególnie bliski. Kogoś kto sprawia, że zawsze czuje się jak w domu. Czas tak szybko leci! Ani razu się nie pokłóciliśmy. Nie powiedziałabym, o nim ani złego słowa. Wiem i wierze, że będzie tylko lepiej. Kocham Cię misiaku – nadawała Miller raptem kilka dni temu.

To był jego pomysł. Ja myślałam, że pewnie robi tak z każdą dziewczyną, a później mu się nudzi i ją wyrzuca z chaty. Ale tutaj okazało się, że pomiędzy nami jest więź, że się rozumiemy, nie kłócimy, jesteśmy razem spokojni, łączy nas wiele rzeczy np. gry komputerowe, muzyka. On kocha sztukę, ja kocham sztukę, chodzenia po muzeach, wyjeżdżanie na różne wyjazdy, żeby też chodzić po muzeach.

Raz ja robię zakupy, raz on. Tak samo jest z taksówkami, restauracjami i innymi tego typu rzeczami – odpowiedziała.

Niestety, mój dziadek nadal jest trochę przywiązany do mojego byłego partnera, co jest dosyć problematyczne, bo ja kompletnie nie jestem – zaczęła.

Natomiast zareagował na mojego partnera, na mojego Pavlo bardzo dobrze. Uznał, że to jest spokojny, porządny człowiek, który wie, jak się mną zająć, wie, co zrobić, żeby było mi dobrze, widzi, jak rozkwitam, tak więc bardzo go lubi – zaznaczyła.

Myślę, że chciałby bawić się na naszym weselu – potwierdziła.

Jak na razie tylko o tym rozmawialiśmy, mieliśmy zgrzyt z tym, że z mojej strony ślub, to jest ważna rzecz – niby tylko papierek, który ułatwia wiele spraw, natomiast mój partner stwierdził, że to tylko papierek i w ogóle, po co to komu. Tak więc tutaj jest już pierwszy zgrzyt – otworzyła się przed kamerami Jastrząb Post.